Wiadomości

Służby otrzymały zgłoszenie o rozbitej awionetce. Alarm był fałszywy

31 października 2025, 19:20, Anna Kluwak
fot. Anna Kluwak
Kilka zastępów straży pożarnej z powiatu gorzowskiego i sulęcińskiego przez trzy godziny prowadziło poszukiwania w okolicach Kiełpina. Wszystko po zgłoszeniu, że mogła tam spaść awionetka. Żadnego rozbitego samolotu jednak nie odnaleziono. Alarm okazał się fałszywy.

Straż pożarna z dwóch powiatów przez kilka godzin przeczesywała okolice Gorzowa po zgłoszeniu, że w rejonie Kiełpina mogła spaść awionetka. Tyle że żadnego samolotu nie znaleziono. Alarm okazał się fałszywy.

Czytelnik: "Leciał nisko, potem było tylko słychać syreny" 

W piątkowe popołudnie 31 października do redakcji portalu gorzowianin.com zgłosił się czytelnik, który poinformował, że w rejonie Kiełpina miał rozbić się samolot. - Czy wiecie coś na temat podejrzenia spadającego samolotu? Okolice Kiełpina i Bolemina.  Leciał bardzo nisko, potem już było tylko słychać syreny straży pożarnej - napisał czytelnik Mateusz.

Akcja służb koło Gorzowa. Poszukiwania trwały trzy godziny

Faktycznie o godz. 15.40 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie, że w rejonie Kiełpina mogła spaść awionetka. Informacja postawiła na nogi straż pożarną. Na miejsce zostały wysłane cztery zastępy straży pożarnej - PSP z Gorzowa i okoliczne OSP, a także jednostki z powiatu sulęcińskiego. Na miejsce wysłano też śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Gorzowa oraz karetkę pogotowia. Obszar działań obejmował okolice Kiełpina, Bolemina i Rudnicy.

- Ze zgłoszenia wynikało, że mała awionetka miała krążyć w rejonie Kiełpina i w pewnym momencie spaść. Poszukiwania prowadzono na obszarze pomiędzy Kiełpinem, Boleminem i Rudnicą. W działania były zaangażowane zastępy z powiatu gorzowskiego i sulęcińskiego - mówi Karol Brzozowski, oficer prasowy gorzowskiej straży pożarnej.

W trakcie trwania akcji do redakcji zgłaszali się kolejni czytelnicy, którzy twierdzili, że widzieli wcześniej nisko lecący wojskowy samolot w rejonie Maszewa, który miał wlecieć na trasę przelotu awionetki. - Leciał bardzo nisko, jakieś 40-50 metrów nad ziemią. Później było słychać już tylko syreny - relacjonował jeden z czytelników.

Żadnej rozbitej awionetki nie było. Alarm był fałszywy

Po trzech godzinach intensywnych działań służby nie znalazły żadnych śladów rozbitej awionetki. Nie potwierdzono, że jakikolwiek samolot spadł.

- Akcja została odwołana. Alarm okazał się fałszywy - informuje Karol Brzozowski ze straży pożarnej.


Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości