Wiadomości

Mieszkańcy mają prawo do informacji

22 listopada 2011, 10:49
Mirosław Przyborowski (fot. Bartosz Zakrzewski)
O urzędniczej wpadce mówił na ostatniej sesji Mirosław Przyborowski, mieszkaniec Barlinka. Zamierzał nawet złożyć oficjalną skargę na skarbniczkę miasta, która w internecie nie umieściła projektów uchwał. Ostatecznie tego nie zrobił, ale jak przyznają w Urzędzie Miejskim, miał rację.
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Barlinku emocje wzbudzały nie tylko lokalne podatki. Uczestniczący w sesji mieszkaniec gminy zarzucił skarbnik miasta, Ewie Patrzałek, że nie publikuje na stronie Biuletynu Informacji Publicznych projektów i uchwał dotyczących finansów.

- Ta pani nie stosuje się do żadnych praw obowiązujących także w naszej gminie. W związku z tym składam oficjalną skargę, przygotuję ją na piśmie i będę żądał konsekwencji wobec tej pani - zapowiedział z mównicy Mirosław Przyborowski.

Zadzwoniliśmy do Urzędu Miejskiego w Barlinku, żeby dowiedzieć się czy skarga wpłynęła i jakie ewentualnie konsekwencje grożą pani skarbnik. Jak się dowiedzieliśmy, żadna skarga nie wpłynęła, ale jak przyznała Elżbieta Wrońska, sekretarz miasta, M. Przyborowski miał rację domagając się informacji na stronach BIP.

- Po to są te strony, żebyśmy mogli komunikować się z mieszkańcami. Wiem, że pan Przyborowski zawsze się interesuje tymi sprawami, dlatego projekty uchwał powinny znaleźć się na BIP-ie przed sesją, a uchwały po sesji - mówi Wrońska.

Dlaczego zatem projekty uchwał nie znalazły się na stronie? Wrońska zapewnia, że skarbnik nie zrobiła tego celowo. - Mogła zapomnieć - przypuszcza. W przyszłości będzie jednak dopilnowane, żeby takie zaniedbania się nie powtórzyły.

Sekretarz dodała także, że skargi składane na pracowników Urzędu Miejskiego w Barlinku zdarzają się niezwykle rzadko, średnio raz na 10 lat.

Sebastian Górny

Podziel się

Komentarze

Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Imprezy


Pozostałe wiadomości