Miały trafić do miasta, a są na OLX. „Sprawa jest bulwersująca”

Źródło: OLX/grupa POLANDsberskie”

„Zabezpieczyć miało miasto, a sprzedaje ktoś inny”

Ogłoszenie w serwisie OLX przyciąga uwagę nie tylko ceną – 2000 zł za fragment gzymsu z rzeźbioną twarzą lwa – ale i historią, jaką niesie. W opisie sprzedawca podkreśla, że detal pochodzi z przełomu XIX i XX wieku i jest w idealnym stanie. To właśnie te elementy elewacji miały być przechowywane przez miasto jako pamiątka po rozebranych budynkach.

Sprawę nagłośnił internauta

Na trop wystawionych do sprzedaży gzymsów wpadł Paweł Kurtyka, który opublikował zdjęcia i komentarz na grupie „POLANDsberskie”. To tam pojawiły się pytania mieszkańców o to, czy ktoś dogadał się z kimś podczas rozbiórki, czy po prostu wszedł po wszystkim na teren i „sobie wziął”.

– Takie kwestie jak zachowanie cennych detali architektonicznych Magistrat powinien zapisać w umowie z wykonawcą robót – zwracali uwagę komentujący.

„Czy miasto zabezpieczyło? Wszyscy widzimy, że nie”

Głos w dyskusji zabrał także Paweł Kurtyka. – Miasto miało zabezpieczyć „cenniejsze” elementy przed rozpoczęciem rozbiórki. Czy zabezpieczyło – sami chyba wszyscy widzą, że nie. A reszta obiektów była traktowana jako gruz, który miała uprzątnąć firma rozbiórkowa. Oni to, co z tych kamienic zostało, zmielą i przeznaczą na podbudowy jakichś dróg polnych czy leśnych. Dlatego te obiekty są teraz kupą gruzu – pewnie ściągają kruszarkę, zaraz ją tam odpalą i wszystko zmielą na miejscu. Tak kończą zwykle zabytki w Polsce – napisał.

Reakcja miasta: „Sprawa jest bulwersująca”

Do sprawy odniosło się już miasto Gorzów. – Sprawa jest bulwersująca. Zakład Gospodarki Mieszkaniowej natychmiast skontaktował się z wykonawcą rozbiórki i uzyskał zapewnienie, że elementy zostaną odzyskane. To świeża sprawa i będzie wyjaśniana, a dalsze kroki podejmowane po dokładniejszym zapoznaniu się z okolicznościami – przekazał nam Wiesław Ciepiela, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.

Co stało się z gorzowskim dziedzictwem?

Sprawa wywołała duże emocje wśród mieszkańców. Od lat zwracają oni uwagę, że wraz z kolejnymi rozbiórkami Gorzów traci nie tylko budynki, ale i unikatowe elementy architektoniczne, które mogłyby być eksponowane lub wykorzystywane przy renowacjach.