W godzinach nocnych z 1 na 2 lipca do szpitala w Gorzowie trafił 11-letni chłopiec, który – jak się okazało – połknął cztery petardy typu „diabełek”. Dziecko ma zaburzenia rozwoju intelektualnego. Zdarzenie było skutkiem zakładu z kolegami, którzy mieli namówić chłopca do połknięcia ładunków.
– W ramach zakładu z kolegami chłopiec dwukrotnie połknął tzw. „diabełki”, czyli mikropetardy. Zdecydowanie byliśmy w szoku. Nie spotkałem się z takim przypadkiem i mam wrażenie, że w Polsce do tej pory nie było tego typu zdarzeń – mówi lek. Tomasz Grzechnik, ordynator Oddziału Chirurgii i Traumatologii Dziecięcej z Pododdziałem Urologii Dziecięcej w gorzowskim szpitalu.
Lekarze przeprowadzili pełną diagnostykę, ale sytuacja była bezprecedensowa. Skonsultowano się z ośrodkami wysokospecjalistycznymi – toksykologami z Łodzi i Poznania.
– Nikt z nas, łącznie z klinikami toksykologicznymi, nie potrafił odpowiedzieć, jakie mogą być konsekwencje dla życia lub zdrowia dziecka. Gdyby wewnątrz brzucha, w pobliżu narządów, doszło do eksplozji, musielibyśmy operować w trybie pilnym – mówi lekarz.
Na szczęście do wybuchu nie doszło. Chłopiec przebywa obecnie na Oddziale Chirurgii i Traumatologii Dziecięcej z Pododdziałem Urologii Dziecięcej w szpitalu w Gorzowie.
– Chłopiec pozostaje na obserwacji. Musimy mieć stuprocentową pewność, że wszystkie mikropetardy wyszły z organizmu naturalnie. Jedna już się wydaliła – informuje lekarz. – Czekamy na pozostałe. Miejmy nadzieję, że nie będzie potrzeby interwencji chirurgicznej.
– Chłopiec został namówiony przez kolegów. Nie wiemy, czy miało to związek z internetowym „challengem”. Wiemy natomiast, że tego typu zachowania są popularne na całym świecie. Nie waham się użyć słowa, że był to co najmniej idiotyzm i skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie - podkreśla ordynator oddziału chirurgii dziecięcej.
Sprawą zajmuje się policja - Policjanci otrzymali informację o połknięciu przez 11-latka tzw. strzelających diabełków. Na miejscu rozmawialiśmy z rodzicem i jego synem. Według wstępnych przekazanych informacji wynikało, że dziecko połknęło je z własnej woli. Jednak po tym, jak pojawiły się informacje ze szpitala, że 11-latek połknął petardy pod namową rówieśników, będziemy prowadzić czynności w tej sprawie pod kątem narażenia dziecka na utratę zdrowia lub życia i to czy ktoś się do tego przyczynił - komentuje Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie.
– Petardy wybuchają pod wpływem czynnika mechanicznego, nie chemicznego. Ale nikt nie wie, jak środki zawarte wewnątrz reagują z kwasami żołądkowymi – wyjaśnia Grzechnik. – Konsultowaliśmy ten przypadek z kliniką w Łodzi. Toksykolodzy też po raz pierwszy spotkali się z czymś takim.
Petardy typu „diabełek” to bibułka z materiałem wybuchowym. Wywołują huk po uderzeniu, ale w kontakcie z wnętrzem organizmu stanowią nieprzewidywalne zagrożenie.
– Wiemy doskonale, że siła grupy rówieśniczej w wieku dziecięcym potrafi przewyższyć wpływ rodziców. Wakacje to czas, gdy dzieci podejmują ryzykowne decyzje. W internecie krąży mnóstwo „challenge’ów”, które mogą skończyć się tragicznie. Rozmowa z dzieckiem to jedyny sposób, by zapobiec tragedii – podkreśla – mówi Paweł Trzciński, rzecznik Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie.
– Grupy często wybierają „ofiarę”, by się zjednoczyć. A dziecko, które wykonuje polecenia, nie zyska akceptacji, tylko może się narazić na poważne konsekwencje. Dla mnie – jako człowieka i ojca – zestawienie dziecka i połkniętej petardy jest szokujące. To sytuacja, której nie da się łatwo zapomnieć – mówi Trzciński.
![]() |
"Jubileusz 50 lat"
15 września 2025
kup bilet |
![]() |
Rock Sympho Show IV - 2025/2026
25 października 2025
kup bilet |
![]() |
Krzysztof Cugowski - 55 lat na scenie
25 września 2025
kup bilet |
![]() |
Justyna Steczkowska - The Best
11 lipca 2025
kup bilet |