Nie tylko rondo na DK22. Jest pomysł na odcinkowy pomiar prędkości koło Gorzowa

fot. Marcin Kluwak

Budowa ronda na DK22 dopiero za trzy lata. Mieszkańcy nadal czekają

Mieszkańcy Gorzowa, Wawrowa, Wojcieszyc oraz innych miejscowości w pobliżu drogi krajowej nr 22 od lat słyszą zapowiedzi zmian. Inwestycja, która miała ruszyć w 2024 roku i zakończyć się dwa lata później, dawno straciła kontakt z pierwotnym harmonogramem.

Dziś wiadomo, że realizacja rozbudowy drogi krajowej nr 22 i budowy ronda na skrzyżowaniu z drogą powiatową 1406F zacznie się najwcześniej w 2028 roku, a całość potrwa do 2030 roku.

Delegacja z regionu w ministerstwie. Samorządy mówią o konkretach

W lutym 2025 roku portal gorzowianin.com informował o ogromnym poślizgu, który był związany m.in. z przedłużającym się procesem wydania decyzji środowiskowej. Wtedy zakładano, że dokument ten może zostać wydany do końca II kwartału 2025 roku. Kolejnym krokiem miało być uzyskanie decyzji ZRID w 2026 roku i ogłoszenie przetargu rok później.

Tymczasem we wtorek 3 czerwca 2025 roku w Ministerstwie Infrastruktury doszło do spotkania delegacji z regionu z ministrem Stanisławem Bukowcem. W spotkaniu uczestniczyli wójt gminy Kłodawa Anna Mołodciak oraz wójt gminy Santok Józef Ludniewski, którym towarzyszyli również zastępczyni wójta Santoka Magdalena Nowak oraz radny powiatu gorzowskiego Grzegorz Zapytowski. Jak przekazują urzędy gminy Kłodawa i Santok, rozmowy w Warszawie odbyły się z inicjatywy samorządów przy wsparciu poseł Krystyny Sibińskiej.

Dokumentacja prawie gotowa, ale to jeszcze nie gwarancja budowy

Według relacji samorządów, dokumentacja projektowa inwestycji jest niemal gotowa, a sama rozbudowa DK22 została wpisana na listę priorytetową i skierowana do Ministerstwa Finansów w celu zabezpieczenia środków. Koszt całej inwestycji to około 164 mln zł, a planowany odcinek obejmuje 18 km drogi.

Pomysł na odcinkowy pomiar prędkości na odcinku DK22 z Gorzowa do Różanek

Nowym wątkiem, który pojawił się podczas tej wizyty w Warszawie, jest również pomysł wprowadzenia odcinkowego pomiaru prędkości na odcinku Gorzów - Różanki Szklarnia. Jak poinformowały władze gminy Kłodawa i Santok, rozmowy w tej sprawie odbyły się z Głównym Inspektorem Transportu Drogowego. Taki pomiar miałby pomóc poprawić bezpieczeństwo na DK22 – jednej z najniebezpieczniejszych tras w regionie.

Wójt gminy Kłodawa Anna Mołodciak podkreśla, że samorządy są gotowe nie tylko apelować, ale również dołożyć się do inwestycji.

– Jesteśmy bardzo zdeterminowani, aby powstało rondo na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 22 z drogą powiatową 1406F. Powiedzieliśmy w ministerstwie, że jeżeli trzeba, to możemy się nawet dołożyć do inwestycji, bo zależy nam na tym, aby ruszyła jak najszybciej. Spotkaliśmy się również z Głównym Inspektorem Transportu Drogowego Arturem Czapniewskim, z którym poruszyliśmy temat zamontowania odcinkowego pomiaru prędkości na DK22 na odcinku Gorzów – Różanki Szklarnia. Ten pomysł został pozytywnie przyjęty. W najbliższych dniach mamy wysłać pismo, że gmina Kłodawa i Santok wnioskują o odcinkowy pomiar prędkości. Jest więc duża szansa, że system OPP powstanie. Ponadto prosiliśmy ministra o to, żeby pierwsze prace na DK22 rozpoczęły się od budowy ronda – mówi Anna Mołodciak, wójt gminy Kłodawa.

Sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu? GDDKiA nadal się waha

Bez zmian pozostaje sytuacja na samym skrzyżowaniu drogi krajowej z drogą na Wawrów i Wojcieszyce. Od lat pojawiały się pomysły zamontowania sygnalizacji świetlnej lub tymczasowego ronda. W lutym wójt gminy Santok Józef Ludniewski poinformował, że ponownie wystąpiono do GDDKiA o montaż świateł. Dyrekcja odpowiadała wówczas, że nie zapadły jeszcze konkretne decyzje, a prowadzone prace przygotowawcze zakładają budowę docelowego ronda.

Budowa ronda na DK22 w planach, ale na razie zostaje tylko ograniczenie prędkości

Na razie kierowcy muszą więc uzbroić się w cierpliwość. Harmonogram pozostaje bez zmian – przetarg na wykonawcę zaplanowano na 2027 rok, a sama budowa ma ruszyć w 2028 i potrwać 27 miesięcy, z dwoma okresami zimowymi. Do tego czasu mieszkańcy Gorzowa, Santoka i Kłodawy mogą jedynie liczyć na to, że obietnice z Warszawy wreszcie przełożą się na konkretne działania w terenie.