• Dziś 31°/16°
  • Jutro 23°/13°
Wiadomości

Zieleń w Gorzowie pod jedną firmą. Mieszkańcy: „Za często, za rzadko, za długo”

12 maja 2025, 12:22, Marcin Kluwak
fot. Anna Kluwak
Od końca maja za całą miejską zieleń w Gorzowie odpowiadać będzie spółka Inneko RCS. Mieszkańcy mają wobec niej spore oczekiwania, a radni różne pomysły. Problem w tym, że o zieleni wciąż mówi się więcej, niż się z nią robi.

„Jak nie skoszą, to źle. Jak skoszą – też źle”

Spółka Inneko RCS przejmuje odpowiedzialność za 100 procent miejskich terenów zielonych. Dotąd obsługiwali około 60% powierzchni – głównie centrum, parki, place zabaw. Teraz dojdą osiedla, skwery, drogi i tereny „z marginesu”.

To nie było zaskoczenie, to był plan od lat – mówił prezes spółki Artur Pankowski na antenie Radia Gorzów. Jak dodał, zakres zadań obejmuje m.in. koszenie, pielenie, podlewanie, pielęgnację żywopłotów, opróżnianie koszy, a nawet malowanie ławek. Nie obejmuje jednak nasadzeń drzew i krzewów, bo to zadanie miasta.

Spółka już uzupełniła sprzęt i prowadzi rekrutację. – Pracownicy są po badaniach, sprzęt gotowy, wszystko ma ruszyć płynnie – zapewnia Pankowski.

Koszenie? Zgodnie z harmonogramem, ale...

Mieszkańcy Gorzowa regularnie dzwonią i piszą w sprawie zieleni. Skargi są różne:

  • „Za długo nie kosili”
  • „Trawa spalona, bo za często koszona”
  • „Koszą, a zostawiają syf”
  • „Dlaczego w centrum równo, a na osiedlu busz?”

Inneko odpowiada, że działa zgodnie z harmonogramem ustalonym z miastem. Na niektórych terenach koszenie odbywa się częściej, np. w centrum, przy ścieżkach i placach zabaw. W innych miejscach – raz lub dwa razy w sezonie. Tam trawa ma rosnąć celowo – dla bioróżnorodności.

Gorzowianie: mniej betonu, więcej cienia

Mocne głosy mieszkańców wybrzmiały w radiowej sondzie. Gorzowianie chcą więcej zieleni, placów zabaw z cieniem, miejsca do odpoczynku z dziećmi, a nie „betonowej patelni”. Skarżą się, że latem nie ma gdzie się schować i że nawet lody trzeba kupować w mieście, bo na bulwarze „drogo i pusto”.

Radni też mają dość „betonozy”

W tej samej audycji głos zabrali radni: Jerzy Sobolewski (PO), Albert Madej (Gorzów Plus) i Roman Sondej (PiS). Ich komentarze były zgodne – Gorzów potrzebuje więcej zieleni.

Gorzów nie ma czym przyciągać. Zieleń to podstawa, trzeba odejść od tej betonowej pustyni – mówił Sobolewski. Dodał, że ważne są też miejsca dla dzieci i cień dla seniorów.

Madej przypomniał, że ludzie chcą więcej ławek i mniej kostki, a Sądej dodał, że w Rzeszowie zauważył coś, co warto by przenieść do Gorzowa: tabliczki informujące, dlaczego trawa nie jest koszona („dla owadów”) oraz akcje nasadzeń z mieszkańcami.

Radni podkreślają, że nakłady na zieleń wzrosły ponad dwukrotnie w ostatnich latach – z 3,6 mln do ponad 7 mln zł rocznie. Ale wciąż brakuje „gospodarskiej ręki”.

Trzeba podlewać, zanim uschnie

Jednym z problemów jest brak regularnej opieki nad młodymi nasadzeniami. – Sadzimy drzewa, które potem usychają, bo nikt ich nie podlewa – zauważył Roman Sondej. Przykładem jest rondo katyńskie, gdzie „czerwony buk pamięci” był sadzony już kilka razy – i za każdym razem usychał.

Sondej uważa, że trzeba w końcu stworzyć katalog nasadzeń, które wymagają podlewania. I dopilnować tego, zamiast powtarzać akcje pamiątkowe co roku „od zera”.

Zieleń jest, ale nie widać strategii

Choć Inneko RCS przejmuje całość zieleni, nadal brakuje czytelnej miejskiej strategii – co, gdzie i dlaczego. Nie wiadomo też, kto w mieście w imieniu mieszkańców decyduje o tym, co gdzie rośnie, a co usycha. Tego oczekują radni i mieszkańcy.

– „Nie chodzi o to, żeby była trawa. Chodzi o to, żeby ktoś wiedział, po co ona jest” - mówił w radiowej sondzie jeden z mieszkańców

Marcin Kluwak

Marcin Kluwak

marcin.kluwak@gorzowianin.com

Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości