• Dziś /0°
  • Jutro /4°
Wiadomości

Koniec pucharowej przygody

9 listopada 2011, 21:02
fot. Bartosz Zakrzewski
Gorzowskim koszykarzom nie udało się sprawić niespodzianki w Pucharze PZKosz. Nasi przegrali z AZS-em Radexem Szczecin 85:94, ale do połowy 3 kwarty to oni nadawali ton gry.

Przed meczem trener Janusz Wierzbicki mówił, że gospodarze podejdą do tego meczu na serio, tak by go wygrać, jednak z respektem dla przeciwnika. I rzeczywiście z początkiem meczu tę wolę walki było widać. Zupełnie inaczej jak w dwóch poprzednich meczach nasi koszykarze rozpoczęli mecz. Agresywna obrona i skuteczne akcje w ataku doprowadziły do prowadzenia gospodarzy 10:6. Chwilę później na prowadzeniu była już drużyna ze Szczecina. Wyrównana gra w pierwszej kwarcie powodowała, że wynik zmieniał się kilkukrotnie z korzyścią na którąś ze stron. Znakomity sygnał do odskoczenia na kilka oczek dał Jakub Borowski, który trzy razy celnie rzucał za trzy punkty. Kolejne dwa punkty dorzucił jeszcze Łukasz Wojciechowski i gorzowianie po dziesięciu minutach gry prowadzili 26:21.

Początek drugiej kwarty to kontrola wyniku przez GKK I LO. Trzymanie przeciwnika na dystans, a także skuteczne kończenie swoich akcji i przewaga podopiecznych trenera Wierzbickiego nie malała. Warto podkreślić, że po pięciu minutach gry w drugiej kwarcie, po kontrze Tomasza Ejsmonta gorzowianie mogli cieszyć się już ośmiopunktowym prowadzeniem 36:28. W końcówce tej części gry szczecinianie zbliżyli się jeszcze na trzy punkty do GKK, jednak nasi nie wystraszyli się rywala i na przerwę zespoły schodziły przy prowadzeniu gospodarzy 50:44.

Drugą połowę niezwykle efektownie rozpoczął Wojciech Rogacewicz, który popisał się znakomitym wsadem. Kontrola wyniku trwała do połowy trzeciej kwarty. Wtedy to do ataku ruszyli gracze AZS-u Radex-u Szczecin. Mateusz Nitschke po akcji 2+1 wysunął swój zespół na prowadzenie 60:61. Chwilę później kolejne punkty dorzucił Łukasz Bąk i trener gospodarzy zmuszony był do wzięcia przerwy na żądanie. Ta podziałała na koszykarzy z Gorzowa, bo najpierw dwa osobiste wykorzystał Marek Mańkowski, a chwilę potem Tomasz Ejsmont pokazał jak należy dryblować w polu trzech sekund i na tablicy mieliśmy remis 64:64. Ostatecznie szczecinanie prowadzili po trzydziestu minutach gry 64:68.

Ostatnie dziesięć minut z wysokiego C zaczęli goście. Wtedy to Michał Majcherek trafił zza linii 6,75m i Radex miał już siedem punktów przewagi. W czwartej minucie osatniej częścli gry przewaga szczecinian wynosiła już trzynaście punktów 70:83. Wtedy to o kolejną przerwę poprosił szkoleniowiec GKK I LO. Ta jednak nic już naszemu zespołowi nie dała, bo wyraźnie było widać, że gospodarze opadli z sił. Znakomicie to wykorzystał AZS, który zasłużenie wygrał w Gorzowie 85:94. Trzeba jednak podkreślić, że na tle wyraźnie lepszego rywala gorzowianie zaprezentowali się bardzo dobrze i na pewno nie przynieśli wstydu. Najskuteczniejszymi zawodnikami w obydwu ekipach byli: po stronie GKK Jakub Borowski, zdobywca 22 punktów, natomiast po stronie Radexu Łukasz Bąk - 29 pkt.

GKK I LO Gorzów - AZS Radex Szczecin 85:94 (26:21, 24:23, 14:24, 21:26)

GKK I LO: Borowski 22, Rogacewicz 14, Cierzniewski 12, Ejsmont 12, Pławucki 11, Pęczek 5, Wojciechowski 5, Mańkowski 2, Suwała 2, Czelusta 0, Owczarek 0 i Stano 0

AZS Radex:
Bąk 29, Raczyński 17, Zarzeczny 16, Dudek 9, Majcherek 9, Nitschke 9, Malitka 5, Balcerek 0 i Wochna 0

Patryk Wawryniuk

Multimedia

  • Zbigniew Majcherek (trener AZS Radex)

  • Janusz Wierzbicki (trener GKK I LO Gorzów)


Podziel się

Komentarze

Zobacz nową kamerę na żywo z Gorzowa

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości