Stal Gorzów po trzech kolejkach ma remis z Toruniem i dwie porażki (Rybnik, Częstochowa). Zdobywa średnio 40,6 punktu na mecz.
Falubaz Zielona Góra – trzy porażki, brak punktów i średnia 33,3 punktu.
Obie drużyny są w dolnej części tabeli, ale to Stal wygląda wyraźnie lepiej kadrowo i jakościowo.
Liderzy: Thomsen i Vaculík robią swoje. Thomsen to jeden z najlepiej punktujących zawodników w całej lidze. Vaculík bywa nierówny, ale regularnie dorzuca 9–10 punktów. Ta dwójka daje solidną bazę, na której można budować mecz.
Młodzież: Oskar Paluch to aktualnie najlepszy junior w PGE Ekstralidze. Jeździ na poziomie drugiej linii, potrafi wygrywać biegi z seniorami. Hubert Jabłoński niestety punktowo nie istnieje – w trzech meczach zdobył 2 punkty.
Rezerwy i druga linia: Fajfer to największy problem – w trzech spotkaniach: 1, 5 i 1 punkt. Nie daje nic. Lebedevs trzyma solidny poziom (średnio 7–9 punktów), jeździ twardo, dobrze ustawia się w biegach drużynowych.
Tor: własny tor to spory atut – Falubaz często tu przegrywał wysoko, a liderzy Stali dobrze znają jego niuanse.
Liderzy: Przemysław Pawlicki jest w świetnej formie – trzy mecze z dwucyfrowymi wynikami. Problem w tym, że nikt go nie wspiera. Madsen i Hampel są kompletnie niestabilni – mogą zdobyć 8, ale równie dobrze 2. To za mało, by myśleć o zwycięstwie.
Młodzież: Ratajczak miał przebłyski, ale Hurysz nie zdobył jeszcze ani jednego punktu. Brakuje prędkości, agresji i pewności w starcie. W porównaniu do Palucha – przepaść.
Druga linia: Jensen i Curzytek nie istnieją punktowo. Falubaz ma wielką dziurę między liderami a resztą składu. Jeżeli Pawlicki nie wygrywa biegu – Falubaz praktycznie nie punktuje.
Taktyka: brak elastyczności. W żadnym meczu nie udało się Falubazowi zmienić biegu wydarzeń rezerwami czy ustawieniem składu. Większość biegów kończy się remisem lub porażką. Zespół nie ma liderów, którzy potrafiliby wyciągnąć mecz z trudnej sytuacji.
Stal ma realną przewagę w każdym kluczowym elemencie: liderzy, junior, doświadczenie na torze, wsparcie publiczności. Falubaz ma tylko jednego pewnego zawodnika i kilka znaków zapytania.
Jeśli Pawlicki nie pojedzie meczu życia, a Madsen i Hampel nie odpalą jednocześnie, Zielona Góra może nie wyjść poza 35 punktów. Stal, mimo swoich niedociągnięć, ma wszystko, by te derby wygrać pewnie.
Zwykle pisze się, że „historia nie jedzie”. Ale w przypadku Ziemi Lubuskiej to nie do końca prawda. Tu historia jest paliwem. Mecze Stali i Falubazu to 64 lata tradycji, 104 pojedynki, 4837:4340 w punktach, dziesiątki meczów, które decydowały o mistrzostwach, spadkach i reputacji na lata.
Stal wygrała pierwszy mecz w historii – w 1960 roku w Zielonej Górze. Falubaz musiał czekać 12 lat na odpowiedź. Największe lanie? 69:21 dla Zielonej Góry w 2006 roku. Największy pogrom Stali? Dwa razy wygrali 42 punktami – 60:18 i 66:24. Te liczby się pamięta. I w niedzielę ktoś dopisze kolejne.
Dla Gorzowa – obowiązek. Dla Zielonej Góry – szansa na złapanie tlenu. Przegrać można, ale przegrać derby to inny kaliber. Zegar tyka. Tor czeka. Pytanie nie brzmi „czy”, tylko „jak bardzo będzie bolało przegraną stronę”.
![]() |
Kabaret Neo-Nówka - Pokolenie DNA - Nowy Program 2025
21 listopada 2025
kup bilet |
![]() |
Muzyka Ludovica Einaudiego
18 czerwca 2025
kup bilet |
![]() |
TRASA JUBILEUSZOWA (5-LECIE)
24 maja 2026
kup bilet |
![]() |
Krzysztof Cugowski - 55 lat na scenie
25 września 2025
kup bilet |