Wiadomości

Bzura to nie bzdura

6 listopada 2011, 22:14
(fot. Marcin Szarejko)
Orzeł Międzyrzecz dobrze zaczął spotkanie w Ozorkowie, ale były to tylko dobre złego początki. Biało-niebiescy przegrali 1:3. - Zabrakło nam pewności siebie - podsumowuje Piotr Haładus, rozgrywający ekipy Pawła Raczyńskiego.
Jedyny ugrany przez Orła set to pierwsza partia. - Na początku kontrolowaliśmy grę, przeważaliśmy w każdym elemencie - mówi rozgrywający Piotr Haładus. W drugiej partii przy dobrej zagrywce Bzury międzyrzeczanie stracili kilka punktów w jednym ustawieniu.

- Przy niedokładnym przyjęciu nie miałem możliwości zagrać środkiem, a nasi skrzydłowi musieli walczyć z dobrze ustawionym blokiem. Od tego momentu posypała się nasza gra, a przeciwnik z akcji na akcje coraz bardziej się rozkręcał - dodaje rozgrywający.

W efekcie trzy kolejne sety Orzeł zdecydowanie przegrał i nie zdobył w Ozorkowie żadnych punktów. - Zabrakło nam pewności siebie - podsumowuje siatkarz. - Musimy jak najszybciej zapomnieć o tym meczu i skoncentrować się na kolejnym.

A w następną sobotę 12 listopada Orzeł zagra drugi pod rząd wyjazdowy mecz. Tym razem międzyrzeczanie pojadą nad morze, aby zmierzyć się z LO MS Świnoujście. Zespół Pawła Raczyńskiego jest zdecydowanym liderem, bo licealiści w tym sezonie nie wygrali jeszcze żadnego spotkania i zamykają tabelę grupy 1 II ligi.

Bzura Ozorków - Orzeł Międzyrzecz 3:1 (22:25, 25:18, 25:15, 25:13)

Orzeł: Szulikowski, Jakubczak, Malinowski, Stafyniak, Szala, Haładus, Wanat (libero) oraz Czyż, Olejniczak, Sroga

Magdalena Gajek

Podziel się

Komentarze

Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości