Nocna awantura na stacji paliw. Jedna osoba została ranna

fot. Marcin Kluwak

- Wiadomo co się wydarzyło na Orlenie w Karninie? W nocy było pełno policji, a na stacji jest pełno krwi. Do teraz jest zamknięty Orlen – napisał do redakcji portalu gorzowianin.com czytelnik Wiktor.

W środę 5 lutego o godz. 3 w nocy dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie otrzymał zgłoszenie o awanturze na stacji paliw Orlen w Karninie. Na miejsce zostało wysłanych kilka policyjnych radiowozów.

- Ze zgłoszenia wynikało, że doszło do awantury pomiędzy dwiema osobami, prawdopodobnie kobietą i mężczyzną. Na miejscu znajdowało się kilka osób. Poszkodowany został mężczyzna, który został przewieziony do szpitala. Uczestnicy zdarzenia zostali wezwani na przesłuchanie do komendy. Dopiero w środę po południu będzie możliwe porozmawianie z mężczyzną, który został ranny. Na ten moment nie możemy mówić o dokładnych okolicznościach zdarzenia – mówi Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik prasowy gorzowskiej policji.

Uczestnicy zdarzenia byli pod wpływem alkoholu. Według nieoficjalnych informacji, byli to obywatele Ukrainy, a w ruch miała pójść rozbita butelka tzw. "tulipan". Stąd też ślady krwi na stacji paliw.

W środowy poranek, przed godziną 10:00, stacja paliw Orlen w Karninie pozostawała zamknięta. Na ten moment nie wiadomo, czy jest to bezpośrednio związane z nocnymi wydarzeniami.