W tym tygodniu w ramach "Siatkarskich wtorków" publikujemy żużlowo-piłkarski wywiad ze środkowym GTPS Dariuszem Szulikiem.
Wasza menedżerka Ewa Trocińska zdradziła mi, że jesteś wielkim fanem żużla. Skąd u ciebie ta pasja?
- Pochodzę ze Śląska, dokładnie z Radlina w pobliżu Rybika, który w pewnym okresie nazywano stolicą polskiego żużla (przyp. red. - RKM ROW Rybnik to dwunastokrotny mistrz Polski, obecnie I liga). W tamtych czasach ROW Rybnik był mocnym ośrodkiem sportowym, zarówno w żużlu jak i w piłce nożnej. W mojej rodzina ta pasja istnieje od pokoleń. Na mecze chodził najpierw mój dziadek, potem ojciec, a także brat i to on tak naprawdę zaszczepił we mnie pasję do czarnego sportu.
Czemu nie związałeś się z żużlem skoro to wasza rodzinna słabość?
- Bozia mi dała trochę za dużo wzrostu. Śmiesznie bym wyglądał ze wzrostem 204 cm na motocyklu.
Kiedy podpisywałeś kontrakt z GTPS, byłeś świadomy, że w Gorzowie wielu żyje życiem Stali?
- Już po pierwszym tygodniu pobytu tutaj zauważyłem, że rzeczywiście żużel jest w mieście jak religia. Wielu pokłada ogromne nadzieje w tej drużynie. Staram się na bieżąco śledzić wszystkie wyniki, bo żużel to moje drugie hobby po siatkówce. Wiemy, jak było w tym sezonie ze Stalą. Zapalonym fanem żużla w drużynie jest również Krzysiek Kocik. To właśnie on namówił mnie na pierwszą wizytę na stadionie. Byłem na półfinale z Falubazem Zielona Góra i meczu o trzecie miejsce z Unibaxem Toruń. Świetny obiekt, atmosfera, kibice. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony, mimo że w półfinale pogoda była nieciekawa.
Jak zareagowałeś, kiedy dowiedziałeś się, że jedna z waszych przedsezonowych akcji promocyjnych będzie właśnie na stadionie żużlowym? Stereotypowi kibice siatkarscy nie darzą sympatią żółto-niebieskich.
- Trudno mi się wypowiadać na ten temat, bo krótko tutaj mieszkam. Nie obserwowałem z bliska tego, co dzieje się w środowisku kibiców Stali i GTPS.
Piłkarzom nożnym kibicujesz z takim samym zapałem jak żużlowcom?
- Zdecydowanie tak! To moja kolejna sportowa pasja. Wiem, że dwa lata temu Stilon Gorzów miał ciekawą ekipę. Szkoda, że się rozpadli. Nie zdradzę ci jednak, komu kibicuję.
Właśnie chciałam o to zapytać.
- To klub z wielkimi tradycjami pochodzący ze Śląska. Więcej nie podpowiem.