• Dziś 14°/6°
  • Jutro 16°/7°
  • Jakość powietrza (CAQI): 22
Wiadomości

Stal Gorzów bez medalu! Pogrom w Toruniu i brąz dla Apatora

5 października 2024, 17:43, Anna Kluwak
fot. Marcin Imański, Stal Gorzów
Sezon 2024 zakończył się dla Stali Gorzów oraz kibiców wielkim rozczarowaniem. W decydującym starciu o brązowy medal drużynowych mistrzostw Polski, Apator Toruń okazał się lepszy, pokonując Stal zarówno na jej własnym torze, jak i w rewanżu na Motoarenie. Mecz w Toruniu to był prawdziwy pogrom, bo Stal Gorzów przegrała 36:54, a w dwumeczu 79:100. W trakcie zawodów doszło do dramatycznego wypadku z udziałem Martina Vaculika, który doznał kontuzji obojczyka i był niezdolny do dalszej jazdy.

W tym sezonie Stal Gorzów miała bardzo duże ambicje na zdobycie medalu. Przez większą część fazy zasadniczej utrzymywali się w czołówce wraz z faworytami rozgrywek - Motorem Lublin i Spartą Wrocław. Ćwierćfinałowy triumf nad Apatorem Toruń dawał nadzieję na finałową batalię, jednak w półfinale przyszła porażka ze Spartą Wrocław, co zakończyło marzenia o jeździe w wielkim finale.

Po porażce z Wrocławiem nastroje w Gorzowie były dalekie od optymistycznych. Szokująca dla całego środowiska żużlowego była decyzja klubu, który ogłosił, że zwalnia trenera Stanisława Chomskiego. Natomiast Stali Gorzów została jedynie walka o brązowy medal.

Stal Gorzów przegrywa z Apatorem Toruń. Brązowy medal trafia do rywali

Pierwszy mecz o trzecie miejsce rozegrany 29 września na stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie, przyniósł gorzki smak porażki. Stal, mimo wsparcia gorzowskich kibiców, przegrała z Apatorem Toruń 43:46. Tuż po tym ogłoszono, że w sezonie 2025 w drużynie zamiast Szymona Woźniaka będzie jeździł Andrzej Lebiediew.

W sobotę 5 października odbył się rewanż na toruńskiej Motoarenie, który miał być szansą na odwrócenie losów rywalizacji, ale zamiast heroicznej walki, kibice Stali doświadczyli kolejnego bolesnego ciosu.

Apator Toruń, korzystając z atutu własnego toru oraz świetnej postawy Roberta Lamberta, Patryka Dudka oraz Emila Sajfutdinowa zapewnił sobie brązowy medal już po biegu nr 10. Ostatecznie Apator rozgromił Stal 36:54, a ostateczny wynik dwumeczu 79:100. dał im upragniony brąz.

Koszmar na Motoarenie. Bolesna przegrana i kontuzja Martina Vaculika

Mecz od samego początku układał się pod dyktando gospodarzy. Po pierwszej serii było już 16:8. W biegu nr 2 zwycięstwo na 5:1 przywieli juniorzy Apatora. Po dwóch seriach startów torunianie powiększyli swoją przewagę 29:13, a pomogły w tym dwa podwójne zwycięstwa 5:1 - w biegu nr 6 i 7. Gorzowianie kompletnie nie potrafili się odnaleźć na Motoarenie, w dodatku punktów nie przywoził Anders Thomsen, który odczuwał skutki upadku dzień wcześniej w Grand Prix Challenge w czeskich Pardubicach. Ponadto w biegu nr 7 zrezygnował z dalszej jazdy w zawodach z powodu bólu.

W biegu nr 9 na ostatnim okrążeniu doszło do dramatycznego wypadku z udziałem Martina Vaculika i Szymona Woźniaka. Pociągnęło Vaculika i wjechał w niego Woźniak, obaj upadli na tor. Niestety Vaculik opuścił tor w karetce, jak się okazało, doznał złamania obojczyka i był niezdolny do dalszej jazdy. Po trzech seriach startów Apator Toruń wygrywając 41:19 zapewnił sobie już brązowy medal i zwycięstwo w zawodach.

Pierwsze biegowe zwycięstwo Stal Gorzów odniosła dopiero w biegu nr 11. Duet Jakub Miśkowiak i Oskar Fajfer wygrali bieg 4:2. Przed biegami nominowanymi Stal Gorzów przegrywała 29:49.

Bieg nr 14 to drugie w tym meczu zwycięstwo gorzowian 4:2 w wykonaniu Oskara Fajfera i Oskara Palucha. Ostatni bieg to remis 3:3. Ostatecznie Stal Gorzów przegrała 36:54, a w dwumeczu 79:100.

Dla kibiców Stali Gorzów brak medalu w 2024 roku to ogromne rozczarowanie, zwłaszcza po obiecującym sezonie zasadniczym.

Jestem naprawdę bardzo, bardzo wdzięczny, że kibice przyjechali tutaj na wyjazdowy mecz, pomimo tego, że nasz domowy mecz się nie ułożył po naszej myśli. Przyjechali jeszcze z takim pięknym transparentem i mogę im tylko dziękować za te 7 lat, kiedy naprawdę kibice przesyłali mi dużo, dużo wsparcia, zwłaszcza w tych trudnych chwilach, tak jak przez te ostatnie dwa miesiące - mówił Szymon Woźniak na antenie Eleven Sports 1 


Podziel się

Komentarze

Imprezy


Pozostałe wiadomości