• Dziś /-3°
  • Jutro /-1°
Wiadomości

Służby z Gorzowa postawione na nogi. Uszkodzony iPhone zadzwonił na 112

10 lipca 2024, 11:14, Marcin Kluwak
Zdjęcie ilustracyjne
Do niecodziennej sytuacji doszło we wtorkowy wieczór w Kłodawie koło Gorzowa. Służby zostały postawione na nogi przez... iPhone'a. Na miejsce ruszyła straż pożarna, pogotowie i policja. Okazało się, że zgubiony na drodze telefon został przejechany przez samochód. iPhone uznał, że doszło do wypadku i powiadomił służby.

Zgłoszenie, które dotarło we wtorek 9 lipca po godz. 19.40 do służb, było poważne. Wynikało z niego, że właściciel telefonu marki iPhone miał poważny wypadek i nie odbiera telefonu. Do zdarzenia doszło przy ul. Chwalęcickiej w Kłodawie. Okazało się, że był to komunikat automatyczny, ale służby ratunkowe nie mogły go zignorować. Dlatego też operator 112 postawił na nogi policję, pogotowie i straż pożarną.

Po przyjeździe na miejsce zdarzenia (telefon wysłał też dokładne współrzędne), okazało się, że nie doszło do żadnego wypadku. Z informacji, do których dotarł portal gorzowianin.com, wynika, że policjanci znaleźli na drodze uszkodzony telefon. Ktoś go zgubił, a leżące na ziemi, wciąż działające urządzenie przejechał samochód. To uruchomiło cały ciąg zdarzeń, który w tych telefonach nazywany jest "funkcją wykrywania wypadków".

- Kobieta poinformowała, że zgubiła iPhone'a. Telefon został uszkodzony i wysłał automatyczne zgłoszenie o wypadku. Kobieta oświadczyła, że nie potrzebuje żadnej pomocy. Natomiast zgubiony telefon mógł zostać przejechany przez samochód i w ten sposób doszło do jego uszkodzenia - komentuje Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie. 

Alarm szybko odwołano i wszystkie służby ratunkowe, które zostały wezwane na miejsce zdarzenia, wróciły do bazy.

Telefon zadzwonił na 112. Jak to się stało, że iPhone zaalarmował służby?

Jak doszło do zaalarmowania służb ratunkowych? Schemat działania jest prosty, ale producent telefonu i oprogramowania nie przewidział tak błahej rzeczy, jak przypadkowe uszkodzenie urządzenia.

- Po wykryciu poważnego wypadku samochodowego iPhone lub Apple Watch uruchamia alarm dźwiękowy i wyświetla alert - czytamy na stronach Apple.

Urządzenie wydaje głośny dźwięk, na ekranie pojawi się suwak "Połączenie alarmowe", i gdy w odpowiednim czasie nie odrzucimy alertu, urządzenie zadzwoni po 112. Operator słyszy zapętlony komunikat dźwiękowy, mówiący o tym, że użytkownik tego urządzenia miał poważny wypadek i nie reaguje na alerty. iPhone udostępnia dane geograficzne, uruchamia też mikrofon i głośnik, aby operator 112 mógł też słyszeć, co dzieje się wokół.

Tak najpewniej też było we wtorkowy wieczór w Kłodawie. Zniszczony przez przejeżdżający samochód iPhone uruchomił całą lawinę zdarzeń. Funkcja, choć zapewne przydatna i z założenia pomocna, tym razem spowodowała, że na równe nogi postawiono trzy służby ratunkowe.

To jednak nie nowość dla gorzowskich strażaków, czy policjantów. Wielokrotnie już służby wyjeżdżały do alarmów wywoływanych przez system e-call zamontowane w samochodach. W jednym z takich przypadków alarm do służb ratunkowych wysłał samochód, który znajdował się w warsztacie i był naprawiany.


Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości