• Dziś /0°
  • Jutro 10°/8°
Wiadomości

Gdzie i jak jedzą młodzi gorzowianie? "Jestem zbyt biedna, by kupować tanie produkty"

15 czerwca 2024, 12:40, Oprac.: Marcin Kluwak
Milenialsi i członkowie pokolenia Z nie szczędzą pieniędzy na jedzenie, które zdaniem ekspertów świadczy o ich podejściu do życia i konsumpcji. Młodzi z Gorzowa i nie tylko wybierają wędzonego łososia, kozie sery, świeże szparagi oraz czereśnie, preferując bazarki nad dyskontami. Rzemieślnicze pieczywo i bataty zyskały na popularności jako zdrowsze alternatywy dla tradycyjnych produktów. Mimo wysokich cen, młodzi z naszego miasta nie rezygnują z regularnych wizyt w restauracjach i kawiarniach, podkreślając, że są "za biedni, by oszczędzać na jedzeniu".

Rozmawialiśmy z kilkoma osobami z naszego miasta, często naszymi czytelnikami na temat ich podejścia do odżywania. Najmłodsze pokolenia gorzowian podchodzi do życia z dewizą "pracować, aby żyć", a nie odwrotnie, co znajduje odzwierciedlenie w ich sposobie wydawania pieniędzy. Badania pokazują, że młodzi ludzie są bardziej skłonni do wydawania zarobionych pieniędzy niż do ich oszczędzania, co odróżnia ich od starszych generacji.

Młodzi ludzie wydają więcej niż kiedykolwiek

Z najnowszych danych Bloomberg wynika, że pokolenie Z jest jedyną grupą wiekową, która każdego miesiąca przez ostatnie dwa i pół roku wydawała więcej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Raport Mediahub zauważa, że po doświadczeniach z lockdownami młodzi ludzie nie chcą już tracić czasu na oszczędzanie, łącząc ambicje finansowe z pragnieniem wygodnego życia.

Młode pokolenia inwestują w jakość życia

Milenialsi i pokolenie Z znacznie więcej inwestują w artykuły spożywcze, co odbiega od zachowań starszych generacji. Wybierają produkty wyższej jakości, co przekłada się na ich codzienne decyzje zakupowe - od żywności po napoje.

Z naszych rozmów i obserwacji wynika, że młodzi gorzowianie porównują ceny, nie marnują jedzenia i kupują tylko te ubrania, które naprawdę potrzebują. Korzystają z wyprzedaży, bonów rabatowych i promocji, co pozwala im efektywnie zarządzać swoimi finansami.

Zapytaliśmy naszych czytelników z pokolenia milenialsów i pokolenia Z o ich podejście do wydatków na jedzenie. Ich słowa potwierdzają tezy zawarte w badaniach.

- Nasze życie kręci się wokół jedzenia - mówią Karolina i Marek, mieszkańcy Gorzowa. - Pochodzimy z mniejszych miejscowości w Zachodniopomorskiem, gdzie oferta gastronomiczna była ograniczona. Właśnie dlatego przenieśliśmy się tutaj, aby móc korzystać z bogatszej oferty lokali gastronomicznych. Często jemy poza domem, lubimy próbować nowości i odkrywać kulinarne perełki. Sami także eksperymentujemy w kuchni. Nie ograniczamy się w spełnianiu naszych małych przyjemności. Na przykład kupujemy egzotyczne owoce poza sezonem, wybieramy jajka od kur z wolnego wybiegu i specjalne odmiany pomidorów, a nasz chleb pochodzi z lokalnej piekarni rzemieślniczej - opowiadają z entuzjazmem.

Z kolei inna nasza czytelniczka mówi, że ostaniom mocno ograniczyła wyjścia do restauracji .

- Kiedyś każde spotkanie ze znajomymi czy randka wiązała się z jedzeniem na mieście, ale teraz ceny mocno wzrosły. - mówi Julia, 26-latka z gminy Deszczno. Zamiast tego zaczęłam więcej gotować w domu, co również sprawia mi przyjemność. Znajomi podróżują, a ja cieszę się z przygotowywania wykwintnych potraw - opowiada.

Tomek, 28-letni pracownik jednej z korporacji mówi: 

- Od kiedy zacząłem pracować na stałe, zredukowałem wydatki na rozrywkę. Wcześniej wieczór na mieście oznaczał znaczne wydatki. Teraz wolę spędzić wieczór w domu, z dobrym filmem i butelką kraftowego piwa, co pozwala mi zaoszczędzić.

Zdrowe jedzenie to w obecnych czasach dla  wielu priorytet

- Mój budżet na żywność to około 800-1000 zł miesięcznie. Oszczędzam na jedzeniu na mieście, ale staram się nie oszczędzać na jakości produktów, które kupuję.

Wydaję teraz na zdrowe jedzenie, po to, aby w przyszłości nie płacić za leki

- Często żartuję, że jestem za biedna, by kupować tanie, złej jakości produkty - mówi Monika, 29-letnia projektantka, mieszkająca w podgorzowskiej Kłodawie - Wolę inwestować w zdrowie od razu, niż później wydawać pieniądze w aptece.

Zuza, entuzjastka zdrowego odżywiania, dodaje: 

- Inwestowanie w dobrą żywność to inwestycja w przyszłe zdrowie. Dobry produkt ma swoją cenę.

A jakie produkty Wy wybieracie? Wolicie kupować taniej w osiedlowej Biedronce, czy wybieracie droższe produkty na przykład na ryneczku Jerzego w Gorzowie?  


Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości