• Dziś 20°/14°
  • Jutro 18°/7°
  • Jakość powietrza (CAQI): 5
Wiadomości

Siedem medali gorzowskich kajakarzy na Pucharze Świata w Poznaniu

26 maja 2024, 20:04, Dawid Lis
Na torze regatowym w Poznaniu odbył się drugi Puchar Świata w kajakarstwie. Reprezentanci gorzowskich klubów wywalczyli tam siedem medali.

Polskie "Atomówki", czyli K4 na 500 metrów, rozpoczęły w sobotę zdobywanie medali dla biało-czerwonych na poznańskiej Malcie. W składzie tej osady nie zabrakło Anny Puławskiej. Zawodniczka AZS AWF Gorzów płynęła z Karoliną Nają, Adrianną Kąkol oraz Dominiką Putto. Polki stoczyły zacięty bój o podium, cztery osady przecięły linię mety w przeciągu 0,33 sekundy. Nasze zawodniczki zdołały wywalczyć medal, dopływając na trzeciej pozycji. W tym samym finale płynęła także Julia Olszewska, ale druga z gorzowskich kajakarek zameldowała się na mecie na piątej pozycji. Z Olszewską popłynęły Martyna Klatt, Sandra Ostrowska oraz Helena Wiśniewska.

Anna Puławska w sobotę startowała jeszcze w K2 na 500 metrów w łódce z Karoliną Nają. Tym razem tej osadzie nie udało się stanąć na podium. Polki przegrały walkę o trzecie miejsce z koleżankami z kadry o 0,08 sekundy i dopłynęły jako czwarte. - W dwójce zmieniłyśmy łódkę, zaryzykowałyśmy. Wiemy, co się dzieje z tą łódką w trakcie zawodów. Podejmiemy jakieś decyzje. Zachowujemy spokój - przyznała.

Puławska startowala jeszcze w niedzielę, kiedy to rywalizowała w finale K1 na 500 metrów. W tym starciu musiała uznać wyższość zawodniczek z Nowej Zelandii, ale gorzowska kajakarka zameldowała się na mecie jako trzecia i mogła cieszyć się z kolejnego medalu. - To była chyba najmocniejsza 500-tka, co było widać po zakończeniu na mecie. Miałam taki odjazd, że dawno takiego nie miałam. Cieszę się, bo to dobry prognostyk na nadchodzący sezon. Założenia od trenera zostały wykonane. Miałam pojechać swój wyścig od początku do końca. Jest medal także napawa to optymizmem. To jest droga, która ma nas przygotowywać do igrzysk olimpijskich - podsumowała Anna Puławska.

Zawodniczka AZS AWF Gorzów sprawdziła się w trzech konkurencjach, także pod kątem startu na igrzyskach olimpijskich. - Taki był cel zawodów, żeby sprawdzić na ile mnie sprawdzić aktualnie. Dałam z siebie sto procent na każdym wyścigu. Wiemy, gdzie jesteśmy. Patrzymy z optymizmem - przyznała.

W dniach 6-9 czerwca odbędą się mistrzostwa Polski, a tydzień później mistrzostwa Europy. Na nich może jednak zabraknąć Anny Puławskiej. Powód? Na mistrzostwa Europy nie wystartują te zawodniczki, które pojadą na igrzyska olimpijskie. Taką decyzję przekazał zawodniczkom trener Tomasz Kryk. Szkoleniowiec jednak kadrę ogłosi po mistrzostwach Polski, czyli 9 czerwca.

W sobotę w finale C2 na 500 metrów na starcie obok siebie stanęli Wiktor Głazunow oraz Oleksii Koliadych. Głazunow płynął w łódce z Arsenem Śliwińskim, a Koliadych z Aleksandrem Kitewskim. Polaków pogodzili Chińczycy, którzy wygrali dość wyraźnie. W rywalizacji biało-czerwonych osad lepsi byli Głazunow i Śliwiński, a podium uzupełnili Kitewski i Koliadych.

- Oceniam dwójkę bardzo dobrze, jak na to, że tydzień ze sobą pływaliśmy. Tyle, co mogliśmy, to się ułożyliśmy. Wiadomo, że jeszcze parę rzeczy trzeba poprawić. Jak na tydzień wspólnego pływania, to dobry wynik dla nas - przyznał Koliadych. - Liczyliśmy na zdecydowanie lepszy występ. Przegraliśmy ponad sekundę. Może dla kibica to nie jest dużo, ale dla nas to duża strata - ocenił natomiast Głazunow.

Koliadych w sobotę startował jeszcze w jedynce na 200 metrów. Kanadyjkarz gorzowskiej Admiry w tym sprinterskim wyścigu był po raz kolejny najlepszy. Na trzecim stopniu podium stanął jego kolega z dwójki, czyli Aleksander Kitewski. - Jedynka wygrana. Powtarzałem już kilka razy, że celem na ten rok jest wygrać wszystkie cztery "jedynki" na 200 metrów, czyli dwa puchary, mistrzostwa Europy i mistrzostwa świata. Połowa drogi za mną, dwa złote medale są. Jeszcze dwa złote powtórzyć, mam nadzieję, że mi się uda - podsumowal zawodnik Admiry Gorzów.

W niedzielę o kolejny medal walczył Wiktor Głazunow. Kanadyjkarz gorzowskiego AZS AWF zwyciężył zdecydowanie na dystansie 1000 metrów nie dając żadnych szans rywalom. Głazunow pokonał Niemca o blisko 3 sekundy, a trzeci był Łukasz Witkowski.

- Miałem zamiar trochę zrekompensować się po dwójce. Ten wyścig nie poszedł po naszej myśli. Byliśmy na lepszym poziomie, pojechaliśmy zbyt zachowawczo. Na jedynce chciałem pojechać mocno, żeby pokazać, że jestem w dobrej dyspozycji. Cały czas dociskałem, chciałem sprawdzić na ile mój organizm jest przygotowany. Zostaje przygotowywać się do dalszej części sezonu. Bardzo szybki wyścig w moim odczuciu. Bardzo dobrze sobie poradziłem w tych niekorzystnych dla mnie warunkach - mówił Wiktor Głazunow.

W Poznaniu rywalizował także inny z kanadyjkarzy Admiry. Kyrylo Krasinskyi wystartował w wyścigu na 5000 metrów. Polak dopłynął do mety na drugim miejscu, za kolegą z reprezentacji i mógł cieszyć się z srebrnego medalu Pucharu Świata.

Fotoreportaż



Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości