Zawodniczki KSSSE AZS PWSZ z meczu na mecz grają coraz lepiej, coraz skuteczniej, a co najważniejsze nadal wygrywają! Tęcza Leszno w tej konfrontacji okazała się za słaba i akademiczki mogły cieszyć się już z czwartego zwycięstwa.
Spotkanie rozpoczęło się od skutecznego rzutu Katarzyny Bednarczyk i prowadzenia drużyny gości. Po dobrej grze Mercedes Fox-Griffin i jej skutecznym rzucie z dystansu koszykarki Tęczy prowadziły już 7:1 w gorzowskiej hali. W wyjściowej piątce KSSSE AZS PWSZ znalazła się Tatum Brown, która jest nową zawodniczką akademiczek. - Chciałem zobaczyć jak ona sobie radzi w takich układach - mówił po meczu Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec gorzowskiego zespołu, na temat tej decyzji.
Gorzowianki odrabiały straty powoli, ale skutecznie. Znakomicie w tym spotkaniu prezentowała się Allison Smalley, która prowadziła drużynę do zwycięstwa i dała znak do odrabiania strat już w pierwszej kwarcie. Amerykanka już w tej części gry zdobyła dziesięć oczek, kończąc pierwszą kwartę rzutem z blisko 10 metrów, co na pewno podłamało rywalki a wzmocniło psychicznie gospodynie. - Dopóki będziemy wygrywać to ciągle będę zadowolona i szczęśliwa - komentowała po meczu Allison Smalley.
Gorzowianki w kolejnych kwartach zaczęły powiększać przewagę, grając zespołowo, a na przeciwko akademiczek stała praktycznie osamotniona Fox-Griffin. Rywalkom z Leszna na pewno zabrakło zdrowia, aby to spotkanie grać cały czas na takim samym poziomie i w ten sposób gospodynie mogły wykorzystać słabość leszczynianek. - Dysponujemy w tej chwili dość ograniczonym składem personalnym - mówił na pomeczowej konferencji Dariusz Raczyński, trener Tęczy Leszno.
Pierwsza połowa to bardzo skuteczna gra akademiczek, ale rywalki z Leszna aż tak bardzo nie odstawały w tej rywalizacji. Po przerwie obraz gry, niestety dla widowiska, się zmienił. Gorzowianki zaczęły oddawać coraz więcej rzutów. Obie ekipy popełniały więcej fauli, na tym jednak lepiej wychodziły gospodynie. W drugiej połowie w ekipie gości grały mniej doświadczone zawodniczki, które popełniały sporo błędów, a gorzowianki idąc za ciosem zwiększały swoją przewagę.
Akademiczki w tym pojedynku bliskie były zdobycia 100 punktów, jednak w końcówce kilka błędów popełnionych przez podopieczne Dariusza Maciejewskiego i licznik zatrzymał się na liczbie 92. To spotkanie po raz kolejny udowodniło, że gorzowianki grają zespołowo. Sześć zawodniczek AZS-u zdobyło 10 i więcej punktów. Gospodynie zdecydowanie wygrały tablicę, zbierając 44 piłki przy 26 rywalek. Dzisiaj na parkiecie nieco mniej minut spędziła Katarzyna Dźwigalska, to ze względu na bardzo dobrą dyspozycję Alli Smalley. - Allison była dzisiaj bardzo dobrze dysponowana i nie było sensu sadzać jej na ławce - mówiła po meczu kapitan gorzowianek.
Zapraszamy do zakładki Multimedia, gdzie znajdują się pomeczowe wypowiedzi trenerów oraz zawodniczek obu zespołów. W zakładce Relacje znajdziecie link do naszej relacji z tego meczu.