Do rywalizacji przystąpiło czworo zawodników z Gorzowa. Najlepiej spisał się Oleksi Koliadych. Kajakarz gorzowskiej Admiry zwyciężył z czasem 38.53 sek. w nieolimpijskiej konkurencji C1 na 200 metrów. - Mogę śmiało powiedzieć, że to jest systematyczność. Bardzo dobrze się czuję na tym dystansie. Może nie jest olimpijski, ale naprawdę jestem bardzo szczęśliwy, że pokonuję takich zawodników jak Litwin Henrikas Zustautas, bo to jest naprawdę wielki sportowiec. A ten czas, który dzisiaj osiągnąłem, czyli 38,5 sekundy, to jest naprawdę bardzo szybko i to jest mój osobisty rekord na tym dystansie, więc jestem bardzo zadowolony - przyznał po swoim starcie Koliadych.
Srebro wywalczyły "Atomówki" Tomasza Kryka, czyli K4 na 500 metrów w składzie Karolina Naja, Anna Puławska, Adrianna Kąkol, Dominika Putto. Polki do mety dopłynęły z czasem 1:30.65 i przegrały z Niemkami zaledwie o 0.34 sekundy. - Przed wyścigiem trener nam powiedział, że mamy pojechać swój wyścig i sprawdzić na ile jesteśmy gotowe teraz. I faktycznie, od początku do końca jechałyśmy w swoim tunelu, zrealizowałyśmy cały plan i pokazałyśmy na co nas stać w tym momencie. Jesteśmy bardzo optymistycznie nastawione na nadchodzący sezon - powiedziała po finale Anna Puławska z AZS AWF Gorzów.
W finale K4 na 500 metrów płynęła także Julia Olszewska z AZS AWF Gorzów, która w łódce zasiadła z Martyną Klatt, Sandrą Ostrowską i Heleną Wiśniewską. Ostatecznie ta osada dopłynęła do mety na szóstym miejscu z czasem 1:32.99. Dodatkowo Olszewska rywalizowała w K1 na 200 metrów, w którym ostatecznie była siódma w finale B.
Polskie kajakarki wywalczyły komplet sześciu kwalifikacji na igrzyska olimpijskie, które odbędą się w Paryżu i szkoleniowiec Tomasz Kryk będzie musiał dokonać trudnego wyboru. Ostateczna decyzja ma zostać ogłoszona 9 czerwca, czyli po mistrzostwach Polski. Niewykluczone jednak, że do Francji poleci pięć zawodniczek, mimo sześciu dostępnych miejsc. - Nie chcę by ktoś pojechał na igrzyska tylko po to, żeby być statystą i je zaliczyć. Jeżeli z pięciu zawodniczek uda się wystawić najmocniejsze dwie jedynki, najmocniejsze dwie dwójki i najmocniejszą czwórkę, to pojedzie pięć - przyznał trener Kryk.
W Szeged nie zabrakło także Wiktora Głazunowa. Kanadyjkarz AZS AWF Gorzów startował w C1 na 1000 metrów. Głazunow ukończył rywalizację na siódmym miejscu z czasem 3:49.66 ze stratą blisko czterech sekund do zwycięzcy.
A już za dwa tygodnie pucharowa rywalizacja odbędzie się w Poznaniu.
Chór i orkiestra Alla Vienna
23 listopada 2024
kup bilet |
|
Polska Noc Kabaretowa 2025
23 maja 2025
kup bilet |
|
Czerwone Gitary. Diamentowe 60-lecie
2 marca 2025
kup bilet |
|
Dziadek do Orzechów I Grand Royal Ballet
22 grudnia 2024
kup bilet |