• Dziś 12°/5°
  • Jutro 12°/4°
  • Jakość powietrza (CAQI): 10
Wiadomości

Plus Liga w Gorzowie? To kiełbasa wyborcza, czy realna obietnica?

16 kwietnia 2024, 11:28, Marcin Kluwak
Im bliżej finału wyborczej walki, tym w Gorzowie robi się coraz ciekawiej. W sobotę kibiców siatkówki w Gorzowie zelektryzowała informacja o tym, że w naszym mieście będzie siatkówka na najwyższym poziomie. Nie za sprawą awansu Agencji Inwestycyjnej Stilon Gorzów do I ligi, choć bardzo kibicujemy naszej drużynie, ale tak bardziej tylnymi drzwiami. A tak gwoli ścisłości, to podziemnym wejściem do Areny Gorzów, do której dowożeni będą siatkarze z Lubina. Chociaż tego oficjalnie nikt nie potwierdził.

Sobota. Gorzowscy kibice trzymają kciuki za swoją drużynę siatkarską, ale niespodzianka nadchodzi zza kulis. Słychać, że do miasta zawita siatkarska elita, ale nie za sprawą lokalnej ekipy Stilonu, tylko przez jakieś tajemnicze podziemne przejście z Lubina. Tak, tak, słyszeliście dobrze. Urzędujący prezydent z prezesem PZPS obok, jak dwaj mistrzowie ceremonii zaklęć ogłaszają przyjście Plus Ligi do miasta. Ale zatrzymajmy się na chwilę, bo nikt nie wspomniał ani słowem o fuzji z drużyną z Lubina. Dziennikarze podnieśli alarm, łącząc punkty i przecieki, twierdząc, że Stilon przejmie kontrakt ekipy z Lubina, zmieniając nazwę na KGHM Stilon Gorzów. A miasto? No cóż, obiecało wyłożyć 1,2 miliona złotych, ale o tym za moment.

Co się dzieje dalej? W poniedziałek klub z Lubina wydał oświadczenie, wyraźnie akcentując, że ich priorytetem jest Lubin, a nie Gorzów. Czekają na decyzję władz miasta, które są ich strategicznym sponsorem. Nawet eksperci z Polsat Sport, którzy od dawna "siedzą" w siatkówce na wysokim poziomie, zastanawiają się, ile w tej opowieści jest prawdy, a ile kiełbasy wyborczej.

Sytuacja jakby bliźniaczo przypomina działania zarządu klubu żużlowego z Gorzowa. Stal Gorzów negocjowała zorganizowanie jednego z turniejów Grand Prix na stadionie w Gdańsku. Tylko wtajemniczeni wiedzą dokładnie, czy była to zagrywka pod publikę, aby miasto zdecydowało się dołożyć do – jak można wywnioskować – deficytowej imprezy, czy naprawdę Gorzów chciał odpocząć od Grand Prix.

Tu jednak jest pewna bardzo poważna różnica. O Plus Lidze w Gorzowie poinformował sam prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Czy więc jemu można zarzucić niewiedzę? Szczerze wątpię. Za to już trzeba byłoby się zastanowić, czy finansowanie klubu z innego miasta i zawodników do tej pory grających w innych barwach jest w porządku wobec mieszkańców? Czy wydawanie lekką ręką 1 miliona 200 tysięcy złotych z miejskiej kasy na wsparcie klubu, w którym nie gra żaden z gorzowian, jest fair? I w końcu co w przypadku wydawania tak dużych środków finansowych na wykupienie innego klubu mają powiedzieć ci, którzy przez lata szkolą się, trenują, aby dojść jak najwyżej w sportowych szczeblach kariery, i o takim finansowaniu mogą tylko pomarzyć?

Pieniądze nie rosną na drzewach, ale jakoś się je znajdzie. Są kluby w Gorzowie, gdzie rodzice są głównym sponsorem, bo dotacje miejskie na niewiele wystarczają. Te kluby nie grają w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nawet nie marzą o tym, że kiedyś wystąpią w Arenie Gorzów, bo ich na to nie stać. Koszykarki z Gorzowa, które mogłyby – jako wicemistrz Polski – wystartować w rozgrywkach Euroligi, po raz kolejny wystąpią „tylko” w Eurocup. Organizacja turniej euroligowego przekracza finansowe możliwości klubu z Chopina. Organizacja jednego meczu Euroligi to kilkadziesiąt tysięcy złotych – a tu prezydent rozrzuca miliony na prawo i lewo, jakby to były confetti na balu maskowym, żeby tylko zdobyć 100% poparcia.

Koniec końców, wszystko wydaje się jasne jak słońce nad Gorzowem. Zapewne klub z Lubina wejdzie do Areny Gorzów w nowym sezonie. Oficjalne ogłoszenie nastąpi po zakończeniu obecnego sezonu. Dziś nikt nie może nic oficjalnie powiedzieć, bo drużyna z Lubina ma przed sobą dwa mecze. Konferencja prasowa odbędzie się zapewne po 22 kwietnia i wtedy wszyscy będą wymieniać uściski i mówić, jak bardzo się cieszą.

A do tego czasu będziemy traktowani jak dzieci, którym obiecano cukierka, ale jeszcze nie mają go w ręku. A żeby uciszyć tłum, do ekstraklasowego składu dołączy kilku miejscowych graczy, którzy w najlepszym razie będą grzać ławki. Ale chociaż będzie trochę lokalnego smaczku. Może nawet kilka minut na boisku w meczu z jakimś słabszym zespołem? Gorzowianie będą mieli swoje igrzyska, ale za wysoką cenę (i to nie tylko wejściówki do Areny). A co na to inne kluby? Będą musiały przestawić się na rytm siatkarskiej orkiestry, bo w Plus Lidze dyryguje telewizja.

A tak serio, kibicujemy gorzowskiej siatkówce od zawsze. Mam nadzieję, że zagrają w Plus Lidze, ale po prawdziwej walce, nie za sprawą kuluarowych układów. Bo sport to nie tylko wyniki, to też duch rywalizacji i sportowa pasja, której żadne podziemne korytarze nie są w stanie zastąpić.


Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości