• Dziś /0°
  • Jutro /8°
Wiadomości

Z Piotrem Wilczewskim, kandydatem na prezydenta Gorzowa, o jego pomyśle na kolej w regionie

22 marca 2024, 10:58, Robert Trębowicz
Lokalne media są ostatnio zalewane wizjami „kolejowych rewolucji” płynącymi z miejskiego ratusza. Uważam, że mieszkańcy powinni poznać także koncepcje innych kandydatów. Dlatego spotkaliśmy się na gorzowskim dworcu z Piotrem Wilczewskim, by porozmawiać o jego receptach na kolejowe wykluczenie subregionu gorzowskiego.

Robert Trębowicz: Piotr. Wiem, że dobrze znasz kolejowe problemy, z którymi jako mieszkańcy borykamy się od dziesięcioleci. Co Twoim zdaniem powinno być inwestycyjnym priorytetem numer jeden, o który walczyłbyś jako przywódca gorzowskiego stada („wilk alfa”) w ministerstwie infrastruktury?

Piotr Wilczewski: Wilki mają to do siebie, że są w stanie pokonać nawet 160 kilometrów na dobę, używając tylko siły swoich mięśni. Tak już na poważnie to sam wiele lat zmagałem się z wykluczeniem komunikacyjnym Gorzowa. Najpierw przez trzy lata dojeżdżałem kolejno do dziewczyn, później narzeczonej i żony do Piły słynnym pociągiem „Kociewie”. Niestety były takie okresy, że pociąg odjeżdżał punktualnie może raz w tygodniu. Następnie kilka lat dojeżdżałem do Szczecina, oczywiście swoim autem, bo komunikacja dalekobieżna w tym kierunku praktycznie nie istnieje. Uważam, że musimy być realistami. Musimy skupić się jednakowo na skutecznym lobbowaniu w sprawie elektryfikacji linii 203, która budowana jako magistralna jest najbardziej zaawansowanym projektem. Musimy pamiętać, że za jej elektryfikacją przemawia ważny interes społeczny, strategiczne znaczenie także dla obronności naszej ojczyzny. Temat budowy łącznic w Kostrzynie jest również bardzo interesujący. Musimy jednak pamiętać, że to nie tylko budowa 650 metrów torów, ale także budowa wiaduktów drogowych itp. Dziwi mnie obecna aktywność prezydenta Wójcickiego, skoro przez poprzednie dziewięć lat praktycznie nic nie zostało zrobione w temacie wykluczenia komunikacyjnego, a teraz mamy nadzieję na wydatkowanie z budżetów państwa oraz województwa kilku miliardów złotych.

RT: Inwestycje infrastrukturalne są niezbędne, ale porozmawiajmy o działaniach, które można praktycznie wdrożyć już teraz. Jak oceniasz obecną ofertę połączeń dalekobieżnych PKP InterCity dla Gorzowa? Jakie kroki podjąłbyś jako przyszły prezydent, by gorzowski dworzec jak najszybciej zatętnił życiem?

PW: Najważniejsze to zagwarantować mieszkańcom stabilność zarówno połączeń regionalnych jak również dalekobieżnych. My mieszkańcy Gorzowa musimy mieć pewność, w momencie wyboru kolei, że dojedziemy do celu. Problemy z taborem, przesiadki w Krzyżu, komunikacja zastępcza, a także brak bezpośredniego połączenia z Poznaniem to tylko wierzchołek góry lodowej. Równolegle musimy przekonać zarząd PKP Intercity, że gorzowianie chcą jeździć pociągami w inne zakątki Polski, tylko nie mają jak. Nowe połączenia dalekobieżne są bardzo potrzebne. Pokazali to mieszkańcy, pisząc petycję w tej sprawie. Najważniejsze zadanie, jakie stoi przed nowym prezydentem to zacieśnienie współpracy z zarządem województwa, a także stworzenie grupy, parlamentarzystów, europarlamentarzystów, radnych wojewódzkich i miejskich, którzy będą w sposób skoordynowany lobbować na rzecz naszej małej ojczyzny.

RT: Wszystkie przedwyborcze prognozy wskazują na to, że Koalicja Obywatelska najprawdopodobniej będzie wiodącą siłą w sejmiku województwa. To formacja, w której barwach także Ty kandydujesz na urząd prezydenta Gorzowa. Czy będziesz w stanie podjąć skuteczny dialog z przyszłym zarządem województwa na temat poprawy stanu połączeń regionalnych? Mowa zarówno o nowym taborze, jak i również większej pracy przewozowej na północy regionu. Jak przekonasz przyszłego marszałka, że Gorzów zasługuje na silniejsze wsparcie?

PW: Potrafię sobie zjednywać ludzi w biznesie, także myślę, że i w zarządzie województwa zakończę tę misję sukcesem. Z pewnością trzeba spotykać się, jeździć, rozmawiać i lobbować w interesie miasta, a nie ościennych gmin. Musimy pamiętać, kogo reprezentujemy i kto powinien być dla nas najważniejszy. Jako prezydent będę brał udział nie tylko w sesjach rady miasta, ale także w sesjach sejmiku. Już 7 kwietnia mieszkańcy będą mogli zdecydować w wyborach, kto będzie ich reprezentował przez najbliższe pięć lat. Myślę, że #druzynaWilka nie zawiedzie gorzowian.

RT: Jak widzisz Gorzów za pięć lat?

PW: Wszystko zależy od tego kto wygra wybory. Wizje rozwoju poszczególnych kandydatów mogą się znacząco różnić, Ja mogę tylko obiecać mieszkańcom, że zrobię co w mojej mocy, by wdrożyć 10 #TropówWilka i raz na zawsze zająć się tematem kładki na moście kolejowym, schodami donikąd czy startym komisariatem policji przy ulicy Obotryckiej.

Dziękuję za spotkanie i rozmowę.

Rozmawiał: Robert Trębowicz, Forum Interesów Komunikacyjnych Gorzowa


Podziel się

Komentarze


Imprezy


Pozostałe wiadomości