• Dziś /0°
  • Jutro /-2°
Wiadomości

Kolejowa magistrala zachodnia. Prezydent Gorzowa na odsiecz krainie fantazji?

1 marca 2024, 08:02, Robert Trębowicz, Forum Interesów Komunikacyjnych Gorzowa
Linie kolejowe na północy lubuskiego wymagają konkretnych inwestycji, by można było rozmawiać o reanimacji kolei w regionie. Bez dwóch zdań. Kampania wyborcza to jednak festiwal cudów na kiju. Nasi samorządowcy jak mityczne Syreny z „Przygód Sindbada żeglarza” próbują uwieść wyborców czym tylko się da. Odkurzonym królikiem z wyborczego kapelusza stała się kolejowa magistrala zachodnia, ciąg komunikacyjny łączący Gorzów - Międzyrzecz - Świebodzin (nowy odcinek) oraz Zieloną Górę.

Prezydenta jako człowieka lubię. Mieliśmy kilka pozytywnych rozmów. Ale na Boga! Nie odlatujmy w krainę kolejowej fantazji, a wzbijamy się coraz wyżej. Jak Dreamliner z kosmodromu Babimost. To gwałt na intelekcie wyborców. Czy ktoś prezydenta Wójcickiego wpuszcza w malinowy zagajnik?

Smaczkiem jest, iż miasto chce tą inwestycją zainteresować …wojsko. Zastanawia aspekt militarny na lubuskiej osi północ - południe, ale miejscy urzędnicy być może dysponują wiedzą tajemną. Czy szykuje się …wojskowa operacja denazyfikacyjna od strony Zielonej Góry? Zdenazyfikują  (anty)lubuskie „Wuelkape” w nazwie naszego miasta?  Jeśli tak, prezydent mnie przekonał! Jestem „za”!

Mimo że założenia są jak najbardziej zasadne, w obecnych realiach makroekonomicznych koncepcję tzw. magistrali zachodniej traktuję w ramach koncertu życzeń. Szanse na powstanie tego docinka w dającej się przewidzieć przyszłości są mocno wątpliwe. Lekko naciągając rzeczywistość, teoretycznie magistrala zachodnia w ruchu pasażerskim mogłaby stanowić alternatywny szlak dla środkowego odcinka „Nadodrzanki”. Oczywiście pod warunkiem, że zapowiadana łącznica w Kostrzynie dojdzie do skutku, a całość ciągu komunikacyjnego (z odcinkiem Kostrzyn - Gorzów włącznie) zostałaby przebudowana do parametrów umożliwiających prędkość 120 - 160 km/h oraz (optymalnie) zelektryfikowana. Okienko czasowe skutecznego oddziaływania (lobbowania) w tym zakresie jest niewielkie, tj. do czasu rozpoczęcia modernizacji odcinka Kostrzyn n/Odrą - Zielona Góra wyżej przywołanej „Nadodrzanki”. Trzecia nitka (po „Nadodrzance” oraz linii 351) w osi północ - południe byłaby trudna do uzasadnienia w aspekcie potencjalnych kosztów realizacji tejże inwestycji. 

Druga czysto teoretyczna opcja argumentacji to alternatywa dla odcinka Międzyrzecz - Zbąszynek linii 351, jako próba wpięcia w magistralną sieć szkieletową PKP PLK. Warunek jak wyżej. Optymalnie elektryfikacja oraz przyzwoite parametry torowiska.  Mówimy w praktyce o miliardach. Budowa linii magistralnej w śledzie linii lokalnej to w praktyce budowa linii od nowa, zważywszy, chociażby na promienie łuków. 

Czy ktoś naprawdę uważa, że PKP PLK rzuci wszystkie siły i środki w rejon Gorzowa, przekształcając nasz subregion w jeden wielki plac budowy? Pamiętam z dzieciństwa bajkę „Zaczarowany ołówek”, gdzie Piotrusiowi w rozwiązywaniu najróżniejszych problemów pomaga zaczarowany ołówek. Czy nasi samorządowcy w tejże bajce szukali inspiracji? 

Jeśli coś z tego wyjdzie, choć jestem mocno sceptyczny, osobiście napisze kwiecisty pean na cześć prezydenta, sypiąc swoją głowę popiołem. Gdynia miała swojego ministra Eugeniusza Kwiatkowskiego. Czy gorzowskim „Bobem Budowniczym” zostanie Jacek Wójcicki? 

Każdą wizję można pięknie rozrysować w PowerPoincie, ale zderzenie z rzeczywistością jest brutalne. Od lat nie możemy doprowadzić do szczęśliwego finału elektryfikacji linii 203, która była budowana w standardzie linii magistralnej (geometria). To najlepszy „kandydat” na nasze „kolejowe okno na świat”. Skupmy energię na priorytetach, zamiast łapać wszystkie możliwe sroki za ogon.


Podziel się

Komentarze

Zobacz nową kamerę na żywo z Gorzowa

Imprezy


Pozostałe wiadomości