Jeszcze tydzień temu gorzowski klub mówił o walce o fotel lidera w lidze, a dzisiaj przed meczem ze Ślęzą Wrocław była możliwość, że AZS zakończy rundę zasadniczą na czwartym miejscu. Jednak zwycięstwo dawało drugą pozycję przed startem fazy play off. Przypomnijmy także, że w pierwszym meczu we Wrocławiu lepsze były gospodynie, które wygrały z akademiczkami 81:72.
Piątkowe starcie rozpoczęło się od skutecznych prób z dystansu. Najpierw za trzy trafiła Natalia Kurach, a odpowiedziała Nora Wentzel. Gorzowianki próbowały budować przewagę, ale od początku było to zacięte spotkanie i ciężko było którejkolwiek ze stron o uzyskanie większej różnicy punktowej. Może o tym świadczyć także fakt, że pierwsza kwarta zakończyła się remisem 20:20. W drugiej ćwiartce niewiele się zmieniło i kibice mogli oglądać bardzo zacięty pojedynek. Obie drużyny zmieniały się prowadzeniem, a najwyże prowadzenie ekipy gości wynosiło cztery punkty. Najwyższe prowadzenie AZS to natomiast trzy "oczka" i taką też różnicą akademiczki prowadziły po pierwszej połowie (46:43).
Ważnym momentem tego spotkania był powrót Chloe Bibby do gry. Australijka mecz rozpoczęła na ławce, ale już w pierwszej połowie zagrała prawie 9 minut. W tym czasie jednak oddała dwa rzuty i zdobyła 2 punkty, więc na razie jej dorobek na pewno nie był taki, jak to było przed kontuzją.
Przed przerwą najwięcej punktów dla AZS zdobyły Stephanie Jones (13) oraz Elena Tsineke (11). Dla ekipy z Wrocławia były to Schaquilla Nunn (12) oraz Angel Baker (10). Warto dodać, że wrocławianki bardzo dobrze rzucały z dystansu, trafiając w pierwszej połowie 5 takich prób.
W drugiej połowie koszykarki Ślęzy Wrocław nadal były bardzo skuteczne w rzutach z dystansu i głównie dzięki temu cały czas utrzymywały się w grze. Gorzowianki próbowały odpowiadać na te rzuty i w trzeciej kwarcie AZS zdołał wypracować sobie nawet już 8 punktów przewagi. Ostatecznie po trzeciej części spotkania było 71:66 na korzyść miejscowych. Coraz dłużej na parkiecie była także Bibby, która dokładała cenne trafienia do dorobku AZS.
Tę przewagę jednak szybko stracił na początku ostatniej ćwiartki meczu, kiedy to po niespełna trzech minutach gry było 76:76, a 80 sekund wcześniej było 76:68 na korzyść akademiczek. Po tym jednak ponownie serię punktów zdobyły gorzowianki i na 5:30 przed końcem meczu było 85:76 dla AZS. W ostatnich minutach ekipa prowadzona przez Dariusza Maciejewskiego już nie wypuściła zwycięstwa i AZS pokonał Ślęzę Wrocław 96:86.
Bardzo dobrą drugą połowę zagrała wracająca po kontuzji Bibby, która w sumie zdobyła 16 punktów dla AZS i spędziła na parkiecie 25 minut. Liderką była Jones, która rzuciła 22 punkty. Blisko tego wyniku była Tsineke (20), ale Greczynka dołożyła jeszcze 11 asyst, dzięki czemu zanotowała double-double.
Dzięki tej wygranej gorzowianki kończą rundę zasadniczą na drugiej pozycji w ligowej tabeli. To oznacza, że w pierwszej rundzie play off zagrają z drużyną, która zajmie siódme miejsce. Wiadomo już, że tym rywalem będzie Enea AZS Politechnika Poznań. Pierwsze spotkanie już w najbliższy wtorek w Gorzowie.
Gorzów: Jones 22, Tsineke 20 (11 as.), Telenga 15, Pszczolarska 9, Wentzel 7 oraz Bibby 16, Jakubiuk 7, Kuczyńska 0.
Wrocław: Baker 21, Nunn 18, Pyka 14, Held 13, Kurach 6 oraz Strautmane 6, Mielnicka 6, Stefańczyk 2, Wińkowska 0, Furman 0.
Dziadek do Orzechów I Grand Royal Ballet
22 grudnia 2024
kup bilet |
|
Polska Noc Kabaretowa 2025
23 maja 2025
kup bilet |
|
Czerwone Gitary. Diamentowe 60-lecie
2 marca 2025
kup bilet |
|
Najpiękniejsze melodie świata, czyli od opery do musicalu!
1 marca 2025
kup bilet |