W piątkowe popołudnie na stadionie im. Edwarda Jancarza odbył się oficjalny trening przed sobotnią rundą Grand Prix. Na torze zabrakło: Rune Holty, Emila Sajfutdinowa oraz Artioma Łaguty.
Jeszcze chwilę po godzinie 13:00, czyli po losowaniu numerów startowych nie było wiadomo czy dzisiejszy trening w ogóle dojdzie do skutku. Nocne opady deszczu, które nawiedziły Gorzów spowodowały, że tor kompletnie nie nadawał się do jazdy. Organizatorzy robili wszystko co w ich mocy, aby udało się rozpocząć próbne jazdy. Pomogło dosypanie świeżej nawierzchni i chwilę po godzinie 15:00 żużlowcy wyjechali na tor.
Żużlowcy zostali podzieleni na dwie grupy (nr z Grand Prix od 1 do 8 oraz od 9 d0 18). Najpierw na torze licznie zgromadzonym widzom zaprezentowała się czołowa ósemka cyklu z zeszłego roku. W tej sesji mogliśmy obserwować dwóch reprezentantów Polski: Tomasza Golloba i Jarosława Hampela. - Dzisiejszy tor różnił się od tego, który mamy na lidze, ale tor jest równy dla wszystkich. Odnośnie ustawień motocykla to zobaczymy co nam dzień da. Dzisiaj jest inny dzień, jutro jest inny dzień i musimy poczekać do zawodów. - stwierdził kapitan Caelum Stali Gorzów Tomasz Gollob.
W drugiej części treningu na gorzowskim torze pojawił się wychowanek miejscowego klubu Bartosz Zmarzlik, który w sobotnich zawodach będzie pełnił rolę rezerwowego. - Będę robił wszystko by w przyszłości stać się jednym z zawodników cyklu Grand Prix. Tremy przed wyjazdem na tor nie miałem, bo to tylko trening, dopasowujemy motocykle do toru. Fajnie jest się znaleźć w takim gronie. Bardzo chciałbym wyjechać na tor, ale nikomu nie będę życzył źle, wiadomo, każdy chce dobrze jechać i nie popełniać błędów. - zakończył swoją wypowiedź po treningu Zmarzlik. Nieoficjalnie się mówi, że najszybszym zawodnikiem jazd treningowych był Andreas Jonsson. Szwed "wykręcał" najlepsze czasy podczas swoich przejazdów.