Strzelanina w Gorzowie? Dementujemy fake newsy

fot.: Czytelnik /Screen z grupy na FB

Wszystko działo się w piątkowy wieczór 19 stycznia po godzinie 21.30. Ktoś zauważył, że pod gorzowską Castoramą stoją trzy samochody strażackie i poinformował o tym społeczność grupy Stoją Gorzów. Po pewnym czasie pod tym wpisem pojawiły się dziwne komentarze, sugerujące, że na parkingu doszło do strzelaniny, a służby zabezpieczyły pojazd i ciało. Autorem tej – jak się później okazało - nieprawdziwej informacji, która bardzo szybko rozniosła się po Gorzowie jest jedna osoba i tak sama osoba, która już na innej grupie umieściła podobny wpis, zadając pytanie, czy ktoś ucierpiał w strzelaninie pod Castoramą.

Zaniepokojeni mieszkańcy Gorzowa, jeszcze w sobotni wieczór przysyłali do nas screeny, pytając, czy coś wiemy w tej sprawie. Jak się szybko okazało, był to fake news. Jedyną prawdziwą informacją było to, że faktycznie pod Castoramą zjawiły się służby. Były to trzy wozy strażackie, które zostały wysłane do alarmu z monitoringu. Doszło do awarii na zapleczu Castoramy i uruchomił się alarm. Strażacy przyjechali na miejsce i sprawdzili obiekt, na szczęście nie było żadnego zagrożenia. Akcja pod marketem budowlanym trwała mniej więcej pół godziny, ale sama informacja o rzekomej strzelaninie rozgrzewała gorzowian jeszcze do rana.

Aby uciąć wszelkie spekulacje, zwróciliśmy się też z pytaniem do Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie. -  Dementuję te informacje. Nie było żadnej strzelaniny - podkreśla Ewelina Banaszek z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie.