• Dziś 10°/8°
  • Jutro 13°/7°
Wiadomości

Święta. Czas refleksji, czas pojednania?

24 grudnia 2023, 09:18, Robert Trębowicz
Przedświąteczne szaleństwo dobiega końca. Ostatnie karpie dożywają kresu swych dni pod kuchennymi nożami. Umęczone trudem gospodynie wstawią do piekarnika piąty sernik, faceci zaś odetchną z ulgą po sklepowych maratonach z nieodłącznym telefonem w ręku. Decyzja, jaki konkretnie majonez ma wylądować w koszyku, musi być skonsultowana. Już za chwileczkę, już za momencik sezon świąteczny Anno Domini 2023 zacznie się kręcić. Niezależnie, czy wierzymy w religijną narrację tego okresu, czy kierujemy się biesiadną tradycją rodzinnego domu. Rozświetlona choinka łączy wszystkich.

Ci, którzy nie ewakuowali się do ciepłych krajów, zapewne część świąt spędzą przed telewizorem. „Kevin sam w domu” oraz „Pułkownik Kwiatkowski” to tradycja. Hitem ostatnich tygodni stał się jednak nowy serial „Na Wiejskiej”. Thriller akcji, horror, a czasem komedia w jednym. Przez święta przerwa w nadawaniu. Reżyser tego spektaklu, wschodząca gwiazda polskiej polityki, czyli marszałek Hołownia z uporem godnym Magdy Gessler próbuje wprowadzić w sejmowym gmachu odrobinę Wersalu. Transformacyjny Pluton na sejmowym Ascendencie robi jednak swoje. Wychodzi różnie. Panującego ciśnienia nie wytrzymują nawet sejmowe gaśnice.

W bólach rodzi się nowe. Porodowi kibicuje większość Polaków, która 15 października powiedziała stanowcze „czas na zmianę”. Niemniej jednak w 2024 roku akcja będzie trzymała widzów w napięciu. Premier czyszczący gabinety po poprzednikach dostarczy widzom licznych emocji. Jowisz mu sprzyja, więc sprzątanie idzie pełną parą. Kocie kłaczki znikają w okamgnieniu. 

Na pierwsze „ostre cięcie” poszły publiczne media, w odbiorze większości Polaków stanowiące bastion siermiężnej propagandy, spowity oparami absurdu równoległej rzeczywistości. Żółte paski nienawiści wieczornych „Wiadomości” stanowiły gwałt na intelekcie samodzielnie myślącej części społeczeństwa. Miały też jedną (jedyną!) zaletę: Podnosiły ciśnienie bardziej niż podwójne espresso. Tęsknić za nimi będą tylko nieliczni.

Wietrzenie korytarzy telewizorni przy ulicy Woronicza nie spotkało się z uznaniem dotychczasowych lokatorów. Ci, którzy kilka lat temu z pogardą patrzyli na protestujących w obronie światopoglądowej wolności wyboru, dziś sami krzyczą coś o wolnych mediach, demokracji oraz konstytucji. Przecieram oczy ze zdumienia, jak szybko zmienia się punkt widzenia. Babcia zwykła w takich sytuacjach mawiać, „Przebrał się diabeł w ornat i ogonem na mszę dzwoni”. Zaufam mądrości babci. 

Kruki wieszczą, że Gremliny będą rozrabiały, odstawiając w polityce niezłe harce. Pytanie, jak bardzo odjechał im peron powyborczej rzeczywistości. Dżentelmeni po przegranych wyborach odchodzą z klasą. Najwyraźniej polskiej scenie politycznej daleko do ligi angielskich dżentelmenów. 

Nie dajmy się jednak trwale wciągać w wojenkę polaryzująca społeczeństwo. Dla politycznych podpalaczy to paliwo. Tlen, który tylko podsyca konflikt w przerażającym świecie równoległej rzeczywistości mrocznych spisków i wyimaginowanych zagrożeń. Tak nie odbudujemy polskiej wspólnoty, mocno nadwyrężonej przez ostatnie lata.

Miało nie być o polityce, ale dzieje się tak wiele, że nie sposób pominąć. Mam nadzieję, że świąteczny czas skłoni do zdrowej refleksji, studząc emocje. 

Spędzając święta w Gorzowie, warto rozważyć spacer w przerwie pomiędzy dziesiątą dokładką sałatki cioci Gieni a trzecim toastem za zdrowie wujka Zenka. Chociażby dla zdrowia. To dobra okazja, by zobaczyć, jak przez ostatni rok zmieniło się nasze miasto. Generalnie na plus. Szpilek na gorzowskie deptaki jednak nie polecam. Można stracić obcas pomiędzy krzywymi płytami głównych traktów spacerowych. Trytytki nie wszędzie się sprawdziły. Na pocieszenie. Są miasta w znacznie gorszym stanie niż nasz Gorzów.

Z pewnością w święta nie dopisze nam pogoda. Gorzowianom często wiatr w oczy wieje. Jesteśmy zahartowani. Co nas nie zabije to wzmocni. Nie zmogły nas hurtowo odwoływane pociągi, rozkopane ulice, pożar katedry. Przetrwaliśmy wiele kataklizmów. Ważne, by do wszystkiego podchodzić z należytym dystansem. Cieszmy się tą świąteczną chwilą w gronie bliskich nam osób. Oby nikt z konieczności nie spędzał świąt sam, chyba że tak postanowi. Chociaż to niełatwe w podzielonym świecie, w te dni szczególnie życzliwiej spójrzmy na bliźnich. Człowiek nie musi być człowiekowi wilkiem. 

Korzystając z okazji: Wszystkim znajomym bliższym oraz dalszym. Przyjaciołom i tym trochę mniej życzliwym. Europejskim liberałom i narodowym konserwatystom. Spędzającym te dni tradycyjnie lub po świecku, przy szklaneczce whisky. Wszystkim bez wyjątku. Niech świąteczny czas przyniesie Wam tylko pozytywne emocje!


Podziel się

Komentarze


Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości