Mieszkańcy skarżą się na brak oświetlenia

fot. archiwum

Deszcz, szybko zapadający zmrok, ubrany na ciemno pieszy i o nieszczęście nietrudno. Z takimi problemami musieli się zmagać piesi i kierowcy m.in. przy Czereśniowej. Problem był poważny, bo z naprawą trzech lamp przy drodze energetycznej Enea nie mogła sobie poradzić. Taka sytuacja trwała przez dwa miesiące, po tym jak przydrożne lampy w okolicach stacji Circle K zgasły na początku września.

- Energetycy starają się znaleźć przyczyny awarii, ale mają z tym problem. Jest szansa, że awaria zostanie usunięta w najbliższych dniach - mówił w październiku Wiesław Ciepiela, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Gorzowa.

Dopiero na początku listopada oświetlenie zostało naprawione. Jednak pojawia się pytanie, czy naprawdę tak długo trzeba było czekać na naprawę trzech lamp? 

Mieszkańcy os. Europejskiego skarżą się na brak oświetlenia

Jak się okazuje, problem z brakiem oświetlenia jest również na os. Europejskim. Do naszego portalu zgłosił się jeden z czytelników, który chciałby zaapelować za naszym pośrednictwem do władz miasta o przyjrzenie się ulicy Londyńskiej. To już naprawdę spore osiedle, na którym mieszka mnóstwo gorzowian, a na głównej ulicy, czyli Londyńskiej, panują egipskie ciemności.

- Chodzi o odcinek od Stokrotki do zjazdu do Netto. Późnym popołudniem, gdy zapada już zmrok, jest ciemno i niebezpiecznie zarówno dla pieszych, jak i kierowców. Projekt oświetlenia był w budżecie obywatelskim na 2024 rok, ale przegrał z dużo mniej potrzebnym projektem. Czy projekt, w którym chodzi o bezpieczeństwo, w ogóle powinien być głosowany przez budżet obywatelski, a nie pilnie realizowany przez miasto? - skarży się mieszkaniec os. Europejskiego.