• Dziś /-1°
  • Jutro /-1°
Wiadomości

Rollercoaster z happy endem. Gorzowskie koszykarki z wygraną i awansem do kolejnej rundy

1 listopada 2023, 20:21, Dawid Lis
Emocje do ostatniej sekundy i to dosłownie! A na koniec celny rzut Chloe Bibby i wielka radość w gorzowskiej hali! Koszykarki z Gorzowa wygrały ze słowacką drużyną 83:81 i zapewniły sobie awans do kolejnej rundy rozgrywek EuroCup Women!

W środę gorzowskie koszykarki podejmowały ekipę ze Słowacji, Piestanskie Cajky. Był to mecz 4. kolejki rozgrywek EuroCup Women, który mógł przesądzić o pewnym awansie akademiczek do fazy play off europejskich zmagań. Wygrana nie tylko dawała spokój, ale także szansę na walkę o zwycięstwo w całej grupie.

W składzie Dariusza Maciejewskiego zabrakło Stephanie Jones, która zakończyła mecz ligowy w Toruniu z urazem. Amerykanka wspierała drużynę z ławki i przez większość meczu wyglądało, że to by było wystarczające. Jednak były też momenty, w których zdecydowanie Jones brakowało pod koszem.

Obie drużyny w środę powoli się rozkręcały. Na pierwsze punkty kibice musieli czekać niemal trzy minuty. Później jednak było ciekawie, emocjonująco i, co najważniejsze, z happy endem dla gorzowianek!

Po trafieniach Nory Wentzel i Chloe Bibby było 8:2 i mogło się wydawać, że akademiczki z czasem będą się rozkręcać i powiększać przewagę. Jednak drużyna ze Słowacji z czasem zaczęła niwelować różnicę i po trafieniu Evity Herminjard było 13:13. Końcówka pierwszej kwarty należała jednak do miejscowych, które ostatecznie wygrały ją 21:15. W drugiej ćwiartce gorzowianki dokładały kolejne "oczka" do swojej przewagi, która osiągnęła maksymalnie różnicę 15 punktów. Do przerwy na tablicy wyników było 45:33 dla podopiecznych Dariusza Maciejewskiego i niewiele wskazywało, że w drugiej połowie będą jeszcze wielkie emocje.

Po przerwie przyjezdne rzuciły się do odrabiania strat i z czasem im to wychodziło coraz lepiej. Kolejne skuteczne akcje słowackich zawodniczek powodowały coraz większy niepokój wśród gorzowskich kibiców. Na dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty było już tylko 56:53. Po blisko trzech minutach bez punktu, w końcówce gorzowskie koszykarki ponownie zaczęły trafiać i przed ostatnią kwartą prowadziły 63:57. Kiedy ostatnie 10 minut zaczęło się od punktów Chloe Bibby, to niewiele osób myślało, że rywalki ponownie tak skutecznie odrobią straty. A robiły to, i to kilkukrotnie w tej kwarcie! Gorzowianki miały problemy z utrzymaniem bezpiecznej różnicy. I to na tyle duże problemy, że na dwie sekundy przed końcem do kosza trafiła Andjelika Mitrashinovikj, która doprowadziła do remisu 81:81!

Na kłopoty gorzowianek jest jednak Chloe Bibby! Dokładnie tak można to opisać. Trener Dariusz Maciejewski wziął czas, rozrysował ostatnią akcję, a Australijka dostała piłkę i oddała skuteczny rzut! Rzut na zwycięstwo i awans do kolejnej rundy EuroCup Women. Po końcowej syrenie wielka radość w gorzowskim zespole i na trybunach hali przy Chopina.

Bibby w sumie zdobyła aż 33 punkty dla gorzowskiej drużyny! Bez tej zawodniczki ciężko sobie wyobrazić mecz w wykonaniu akademiczek. Australijka zebrała do tego 8 piłek oraz zanotowała 5 asyst i aż pięciokrotnie trafiała z dystansu.

InvestInTheWest Enea Gorzów - Piestanskie Cajky 83:81 (21:15, 24:18, 18:24, 20:24)

Gorzów: Bibby 33, Jakubiuk 15, Tsineke 12, Wentzel 12, Śmiałek 3 oraz Lebiecka 6, Pszczolarska 2.
Cajky: Tausova 21, Herminjard 16, Mitrashinovikj 14, James 13, Jurcenkova 3 oraz Dinga-Mbomi 14, Kraislova 0, Moravcikova 0, Vandlikova 0.

Fotoreportaż



Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości