Halloween staje się coraz bardziej popularne, o czym świadczy ilość imprez z tej okazji, a także osób, które przebierają się w wymyślne i straszne stroje, a następnie chodzą po domach, zbierając cukierki. Tak też było we wtorek 31 października w Gorzowie. Spora grupa dzieci i młodzieży chodziła poprzebierana po osiedlach, pukała do drzwi, a następnie mówiła "cukierek albo psikus".
Jednak nie wszyscy potrafią się zachować podczas zabawy, o czym poinformowała nas czytelniczka Iwona. Cała sytuacja miała miejsce przy Al. Konstytucji 3 Maja.
- Moja córka jest w ciąży i była wieczorem w domu sama. Pisała mi, że Halloween jest fajne, bo przychodziły przebrane dzieci i dawała im cukierki. Jednak pojawiła się grupa nastolatków przebranych w maski, wyglądających jak terroryści. Powiedzieli, że "cukierek albo wpierd...". Córka dała im cukierki, ale i tak rzucili petardę pod jej drzwi. Była przerażona. Zabawa zabawą, ale straszenie i rzucanie petard pod drzwi to już przesada – podkreśla czytelniczka Iwona.
Jak się okazuje, grupy w mediach społecznościowych zalewają podobne wpisy. Oprócz petard rzucanych pod okna i drzwi, młodzież obrzuca również jajkami domy czy windy w blokach. Wiele osób uważa, że nie tak powinno wyglądać świętowanie.
Domy są również obrzucane jajkami. - U mnie na osiedlu petardami rzucali pod okna. Nie mam nic do Halloween, ale są pewne granice robienia psikusów – podkreśla Sandra. - Niech chodzą jak chcą, ale jeśli nie dostaną cukierków i niszczą czyjeś mienie, to już chyba nie jest zabawa – przekonuje pani Jolanta. - Zgadzam się, jak chcą chodzić, niech chodzą. Jednak obrzucanie klatki i windy jajkami to lekka przesada. Właśnie tak było w naszej klatce. I ciekawe kto to posprząta jak panny zdążyły uciec – przyznaje Agnieszka.
- Jeśli puszczacie dzieciaka na Halloween, to wytłumaczcie mu, że obrzucanie jajkiem czyichś okien to nie jest zabawa! Dwukrotnie obrzucono nam okno, a że było uchylone to także ścianę w pokoju i laptop – żali się pani Justyna. - Zasady powinny być takie, jak w Stanach Zjednoczonych. Zapalona dynia czy inna lampka przy drzwiach bawimy się, brak światła - nie bawimy się. To nie tak, że te dzieciaki zrobiły to, bo nie dostały cukierków, tylko dlatego, że w tym dniu czują się bezkarni. Maski, przebrania, to wszystko zwalnia hamulce – przekonuje pan Sebastian. - Ja rozumiem, zabawa zabawą, ale bez przesady, że dzieci w wieku 13-15 lat rzucają w innych petardami pod nogi. Jest to bardzo nieodpowiednie zachowanie - podkreśla jeden z mieszkańców Gorzowa.
Z kolei na osiedlu Europejskim, dochodziło do sytuacji, kiedy były niszczone i rysowane drzwi wejściowe do mieszkań lub wysmarowane ketchupem drzwi wejściowe do klatki. Do tego były niszczone i brudzone wycieraczki przed drzwiami.
Są jednak też osoby, które bronią prawa do robienia takich rzeczy, zwłaszcza w ten jeden dzień w roku. Przekonują, że to dobrze, że dzieciom i młodzieży chce się jeszcze przebierać i chodzić po domach, a nie siedzą tylko przed komputerem. Inni podkreślali, że osoby, które krytykują rzucanie petardami czy jajkami, widocznie nie lubią dzieci.
Chór i orkiestra Alla Vienna
23 listopada 2024
kup bilet |
|
Najpiękniejsze melodie świata, czyli od opery do musicalu!
1 marca 2025
kup bilet |
|
Dziadek do Orzechów I Grand Royal Ballet
22 grudnia 2024
kup bilet |
|
Czerwone Gitary. Diamentowe 60-lecie
2 marca 2025
kup bilet |