W czwartek w gorzowskiej hali miejscowe koszykarki mierzyły się z silnym rywalem, można powiedzieć, że w końcu. Wcześniejsze pojedynki z ekipami z Bydgoszczy oraz Pruszkowa były meczami z teoretycznie słabszymi, ale bój z hiszpańską Gironą miał być ciekawym widowiskiem dla kibiców w hali AJP.
Od początku był to mocno defensywny mecz, obie drużyny postawiły na skuteczną obronę i po zdobyczach punktowych można powiedzieć, że to się udawało. Sporo akcji rozgrywanych do ostatniej sekundy, ale także dość sporo niecelnych prób ze względu właśnie na mocną obronę.
Pierwsze punkty zdobyła Elena Tsineke po półtorej minuty gry, a na kolejne trafienie którejkolwiek z drużyny kibice czekali dwie minuty. Można by rzec, że pierwsza kwarta rozgrywana była cios za cios, gdyby nie fakt na te długie przerwy między kolejnymi trafieniami. Kilkukrotnie zmieniało się prowadzenie w pierwszej ćwiartce, ale ostatecznie wygrały ją przyjezdne.
W drugiej kwarcie defensywa gorzowianek była jeszcze bardziej szczelna, ale akademiczki poprawiły także swoją skuteczność, dzięki czemu wyszły na prowadzenie i próbowały je powiększać. Przyjezdne szybko zdobyły punkty w drugiej kwarcie, bo już w pierwszej minucie, ale ich przestój trwał później ponad cztery minuty. W tym czasie punktowały jednak gospodynie i zespół prowadzony przez trenera Dariusza Maciejewskiego wyszedł na prowadzenie 23:18. Były momenty, w których Girona mocno przybliżała się do remisu, ale w odpowiednim momencie ponownie gorzowianki trafiały i na przerwę to nasze zawodniczki schodziły przy korzystnym wyniku 34:27.
W pierwszej połowie Chloe Bibby zdobyła 12 punktów, a Stephanie Jones zebrała 10 piłek. To były statystyki godne uwagi. W sumie AZS miał 20 zbiórek do przerwy, a skuteczność rzutową na poziomie 41 procent. Po stronie rywalek skuteczność bardziej szwankowała i wynosiła około 34 procent, a najskuteczniejszą zawodniczką Girony była Regan Magarity, która zdobyła 14 punktów i zanotowała 8 zbiórek.
Po przerwie z obu stron zaczęło wpadać więcej punktów, co niekoniecznie było korzystne dla gorzowskich koszykarek, bo rywalki zaczęły odrabiać straty. Początkowo po rzutach Anny Jakubiuk akademiczki prowadziły 38:29, ale po trafieniach zawodniczek Girony zrobiło się szybko 38:35. Gorzowianki starały się powiększać przewagę albo chociaż kontrolować różnicę. Na cztery minuty przed końcem kwarty AZS prowadził 47:37 i wydawało się, że można to spokojnie kontrolować, ale ostatnie minuty tej części meczu wyglądały lepiej w wykonaniu przyjezdnych, które ostatecznie odrobiły aż osiem punktów i przed decydującą kwartą na tablicy było już tylko 55:53.
Ostatnie dziesięć minut meczu gospodynie zaczęły od powiększenia przewagi, było już nawet 62:55. Ekipa przyjezdnych nie miała zamiaru odpuszczać. Skrupulatnie tę różnicę zmniejszały zawodniczki Girony i na cztery i pół minuty przed końcem doprowadziły do remisu 66:66. O przerwę poprosił trener Maciejewski, a po niej ponownie gorzowianki odskoczyły na kilka punktów i było 74:68 na nieco ponad dwie minuty przed końcem. Na minutę przed końcem było 75:70 dla akademiczek, a na 42:4 sekundy przed końcową syreną trafiła z dystansu Kelsey Mitchell, a do tego była faulowana. Amerykanka w jednej akcji odrobiła cztery punkty. Na 8,6 sekundy przed końcem faulowała Nora Wentzel, a na linii rzutów wolnych stanęła Marta Canella, która trafiła oba rzuty i na prowadzenie wyszły przyjezdne. Chwilę później, w ostatniej akcji AZS-u faul ofensywny wykonała Jones. Ostatnie trzy sekundy meczu dały jeszcze rzuty wolne gościom, które przypieczętowały końcowy wynik. Po ciekawym meczu minimalnie lepsze koszykarki Girony.
Jest to pierwsza porażka gorzowianek w nowym sezonie. Przegrana po takim meczu tym bardziej boli, kiedy była spora szansa na pokonanie faworyzowanego rywala. Najwięcej punktów w tm meczu zdoyła Chloe Bibby (25 pkt.), ale z bardzo dobrej strony pokazała się także Elena Tsineke (22 pkt.). W zespole rywalek Regan Magarity także zdobyła 25 punktów, a do tego zanotowała 17 zbiórek.
Gorzów: Bibby 25, Tsineke 22, Jones 11 (12 zb.), Wentzel 8, Jakubiuk 4 oraz Pszczolarska 5, Śmiałek 0.
Girona: Magarity 25 (17 zb.), Tolo 15, Mitchell 14, Canella 9, Pena 2 oraz Labuckiene 7, Bertsch 5, Lopez 0.
Czerwone Gitary. Diamentowe 60-lecie
2 marca 2025
kup bilet |
|
Najpiękniejsze melodie świata, czyli od opery do musicalu!
1 marca 2025
kup bilet |
|
Polska Noc Kabaretowa 2025
23 maja 2025
kup bilet |
|
Chór i orkiestra Alla Vienna
23 listopada 2024
kup bilet |