• Dziś 19°/7°
  • Jutro 14°/5°
  • Jakość powietrza (CAQI): 31
Wiadomości

Ciąża pani Marty była zagrożona. Lekarze uratowali małą Łucję i jej matkę

27 września 2023, 09:43, Marcin Kluwak
fot. archiwum./szpital w Gorzowie
Do szpitala w Gorzowie trafiła pani Marta, która była w 25 tygodniu ciąży. Lekarzom udało się zahamować akcję porodową i w 27 tygodniu ciąży przeprowadzić cesarskie cięcie, ratując życie matki i dziecka. Na świat przyszła mała Łucja, która ważyła niewiele ponad 1 kg. Dziewczynka po dwóch miesiącach w końcu opuściła szpital.

Mała Łucja urodziła się w lipcu, ale dopiero po niespełna dwóch miesiącach mogła opuścić oddział noworodkowy Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie. Łucja urodziła się 21 lipca 2023 roku w 27 tygodniu ciąży. Dziewczynka ważyła zaledwie 1080 gram.

- Nasza ciąża od samego początku była zagrożona z powodu nawracających krwiaków i krwawień ginekologicznych. Konsekwencją takiego stanu rzeczy były liczne i długie hospitalizacje. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu lekarzy udało się zahamować akcję porodową w 25 tygodniu ciąży, a w 27 tygodniu ciąży pomimo wystąpienie obfitego krwawienia spowodowanego odklejeniem się łożyska i konieczności cesarskiego cięcia, uratować życie zarówno matki, jak i dziecka - opowiadają państwo Marta i Eryk Chmielewscy, rodzice Łucji.

Jak podkreślają władze gorzowskiego szpitala, nie byłaby to historia z happy endem, gdyby nie zaangażowanie wielu osób. - O to, żeby dziewczynka bezpiecznie przyszła na świat, walczył oddział ginekologiczno-położniczy z doktorem Krzysztofem Kaczmarkiem na czele. Potem o zdrowie dziewczynki, urodzonej w 27. tygodniu ciąży, troszczył się oddział noworodkowy z pododdziałem intensywnej opieki nad noworodkiem i kierująca nim dr Barbara Michalczyk – opowiada Robert Surowiec, wiceprezes Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie.

W trakcie pobytu Łucji w szpitalu, jej rodzice musieli zmierzyć się z wieloma trudami, jakie spadły na nich jako na rodziców wcześniaka. Dziewczynka przechorowała posocznicę i zapalenie płuc. Na szczęście dzięki doświadczeniu i wsparciu zespołu gorzowskiego szpitala, ta historia ma szczęśliwe zakończenie.

- Dla nas jako rodziców najważniejsze jest to, że nasza córka życie i ma się dobrze. Zabierając Łucję ze szpitala zamknęliśmy za sobą pewien rozdział z nadzieją patrząc w przyszłość. Dziękujemy pracownikom wszystkich oddziałów szpitala, którzy nam pomogli - podkreślają Marta i Eryk Chmielewscy.


Podziel się

Komentarze

Imprezy


Pozostałe wiadomości