Warta przegrywa kolejny mecz. Pniówek wywozi punkty z Gorzowa

Fot. Dawid Lis

W historii pojedynków pomiędzy AstroEnergy Wartą Gorzów a Pniówkiem Pawłowice Śląskie gorzowianie mogą się chwalić maksymalnie remisami. Nie było jeszcze wygranej Warciarzy i po sobotnim spotkaniu nadal na zwycięstwo bordowo-niebiescy będą czekać.

Od początku był to wyrównany mecz, sytuacje pojawiały się z obu stron, ale pierwsi swoją szansę wykorzystali przyjezdni. W 32. minucie do siatki Warty Gorzów trafił Kamil Herman. Goście mogli podwyższyć wynik jeszcze przed przerwą, ale Przemysław Szkatuła został zatrzymany przez Dawida Smuga przy rzucie karnym. Ta skuteczna interwencja dała wiatr w żagle miejscowych i po trafieniu Oliwiera Micka było 1:1 i z takimi wynikiem zespoły schodziły do szatni.

Po zmianie stron gorzowianie ruszyli po kolejne trafienia, ale skuteczniejsi w ofensywie byli goście. W 55. minucie gola zdobył Dawid Weis. Do końca piłkarze Warty próbowali odrobić straty, ale ostatecznie ponownie piłka wylądowała w bramce gospodarzy. W 88. minucie wynik ustalił Dawid Hanzel.

- Na pewno nie jest to wynik, jakiego byśmy się spodziewali i jakiego byśmy sobie życzyli. Myśleliśmy, że obroniony karny przez Dawida Smuga da nam pozytywny impuls. Tak też się stało, strzeliliśmy na 1:1. Wychodziliśmy na drugą połowę z przekonaniem, że uda nam się strzelić bramkę, niestety straciliśmy na 1:2. Otworzyliśmy się i dostaliśmy gola na 1:3. Zrobimy wszystko, żeby w Częstochowie zdobyć komplet punktów i umocnić się w tabeli, a nie spadać - przyznał Adrian Szczuka, który w tym pojedynku pełnił obowiązki trener Warty ze względu na zawieszenie Mateusza Konefała.

AstroEnergy Warta Gorzów - GKS Pniówek 74 Pawłowice Śląskie 1:3 (1:1)
Bramki: Micek (43') - Herman (32'), Weis (55'), Hanzel (88')