Medale mistrzostw Europy i świata przez młodzieżowe po seniorskie oraz kwalifikacje olimpijskie to zdobycz gorzowskim zawodników sportów wodnych w sezonie 2023. W czwartkowym spotkaniu wzięli udział Anna Puławska i Wiktor Głazunow z AZS AWF oraz Oleksii Koliadych z Admiry Gorzów, którzy cieszyli się z medali podczas ostatnich mistrzostw świata w Duisburgu. Obecne były także Julia Olszewska, która zdobywała medale w kajakarskiej jedynce w młodzieżowych mistrzostwach świata oraz Europy oraz Martyna Jankowska, jedyna przedstawicielka wioślarstwa, która w tym roku stawała na podium mistrzostw świata, Europy oraz Letniej Uniwersjady.
- To był jak najbardziej udany sezon w moim wykonaniu. Głównym założeniem było wywalczenie kwalifikacji olimpijskiego dla naszego kraju i to zostało wykonane. Na mistrzostwach świata w Duisburgu było z tyłu głowy, że chyba się z Karoliną nie zmęczymy, bo miałyśmy tylko start w czwórce. Ale muszę przyznać, że ja byłam po finale naprawdę zmęczona i dziewczyny wyciągały mnie z łódki. Miałam niby tylko jeden finał, ale moje zmęczenie było bardzo duże, dałam z siebie 100 procent - mówiła Anna Puławska o mistrzostwach świata w Duisburgu. Zawodniczka AZS AWF jest już myślami przy kolejnym roku. - Skupiona jestem na tym, aby w następnym sezonie jak najlepiej się przygotować, bo on będzie najważniejszy. Wiem, że bardzo dużo pracy przed nami - dodała.
O ocenę mistrzostw świata w Duisburgu pokusił się także Wiktor Głazunow. - To były moje najlepsze mistrzostwa świata. Pierwszy raz w karierze wracam z trzema medalami. To wielki wyczyn. Do tego zrobiłem najlepsze rezultaty personalnie. Dodatkowo czwarte miejsce w C1 na 1000 metrów to i tak wysokie miejsce, bo tylko pięć osad robiło kwalifikację olimpijską. Znaleźć się w finale to był wyczyn, a w ścisłej piątce, to trzeba było dać najlepszy bieg. W moim odczuciu to był najlepszy wyścig w całej karierze. Cieszę się, ze to się udało na najważniejszej imprezie. Z perspektywy czasu trochę szkoda, że nie udało się wjechać na podium, ale przegrałem z dwukrotnym złotym medalistą olimpijskim. Jest to też powód do dumy, że walczymy jak równi z równym. Mam nadzieję, że w przyszłym roku to dziubek mojej łodzi znajdzie się delikatnie z przodu - przyznał kanadyjkarz AZS AWF Gorzów, który wrócił z trzema medalami.
Oleksii Koliadych w Duisburgu cieszył się z brązowego medalu w C1 na 200 metrów, choć to właśnie Polak bronił mistrzowskiego tytułu wywalczonego rok wcześniej. - Bardzo się cieszę z tego osiągnięcia, ponieważ to największa impreza w tym sezonie. Grzech się nie cieszyć. Każdy medal cieszy. Jestem bardzo zadowolony, nie przegrałem dużo. Ten sezon był dla mnie udany. Wiadomo, że były też niektóre rzeczy, które trzeba poprawić. Ale też o to chodzi w sporcie, żeby się rozwijać i bawić. Nadal mam także szansę na igrzyska olimpijskie, ale najpierw trzeba zrobić kwalifikację w dwójce. Zrobimy wszystko, aby ją wywalczyć i mam nadzieję, że to ja pojadę do Paryża - przyznał krótko zawodnik Admiry Gorzów.
Przypomnijmy, że kwalifikacja olimpijska kobiecej czwórki, jak i C1 na 1000 metrów, którą wywalczył Wiktor Głazunow, są na razie kwalifikacjami dla kraju, a nie dla konkretnego zawodnika. Kobiety wywalczyły już komplet sześciu miejsc na igrzyska w Paryżu, a kanadyjkarze powalczą jeszcze o miejsce w dwójce na 500 metrów, w której również Głazunow chciałby wystartować. - Żeby pojechać na igrzyska, to trzeba wygrać eliminacje krajowe. Bardzo lubię zarówno C1 1000 metrów, jak i C2 500 metrów, choć bardziej bym się widział w dwójce. Jestem wicemistrzem świata i mistrzem Europy z ubiegłego roku i jest tu potencjał, który trzeba wykorzystać. Na ten moment jednak ciężko stwierdzić, z kim bym miał płynąć w dwójce. Mój partner z ostatnich startów leczy kontuzję. Zobaczymy w jakiej będzie dyspozycji - mówił w rozmowie z naszym portalem.
Nasi zawodnicy po mistrzostwach udali się do Paryża. Olimpijski tor testowali Oleksii Koliadych oraz Wiktor Głazunow, a przyglądała im się także Anna Puławska. - Na pewno nie będzie to łatwy tor. Ciężko też powiedzieć jaka będzie pogoda za rok. Jeśli będzie, jak w tym roku, to będą wymagające warunki. Natomiast myślę, że będziemy bardzo dobrze przygotowane i pokażemy na co nas stać - oceniła jedna z "Atomówek".
Podobne zdanie miał Wiktor Głazunow. - Tor jest fajnie ułożony. Z reguły tory się nie różnią ani szerokością, ani długością. Sama koncepcja obiektu się nie różni, ale warunki, które tam panują już zdecydowanie tak. Przez 5 dni, kiedy tam byłem, to wiało od prawej strony. Nie jest to dla mnie korzystny wiatr. Mam teraz rok, żeby przygotować się na niekorzystny wiatr, aby ta łódka była szybka w takich warunkach. Można się na to przygotować, to kwestia treningu. Ale też ciężko stwierdzić jaka będzie pogoda w trakcie igrzysk. Podobnie jest w Portugalii, gdzie albo jest tafla albo wieje z prawej. Trzeba się na to przygotować, ale podchodzimy do tego optymistycznie. Nie jest tak, że się boimy tych wiatrów i nie wiemy jak sobie poradzić. Przetrenujemy to troszkę bardziej, nie będziemy unikać treningów w trudnych warunkach - przyznał kanadyjkarz AZS AWF Gorzów.
Julia Olszewska cieszyła się w tym roku z dwóch brązowych medali, podczas młodzieżowych mistrzostw świata i młodzieżowych mistrzostw Europy w K1 na 200 metrów. - Na jedynce to był mój najlepszy sezon. Wcześniej nigdy nie udało mi się zdobyć medalu. Te osiągnięcia dały mi chęć do wejścia na poziom seniorski. Chciałabym gonić m.in. Anię Puławską, a może kiedyś siedzieć razem w jednej osadzie - przyznała.
Bardzo dobry sezon ma za sobą Martyna Jankowska. Wioślarka AZS AWF Gorzów zdobyła złoto w czwróce bez sterniczki na młodzieżowych mistrzostwach świata, srebro w dwójce na młodzieżowych mistrzostwach Europy oraz srebro w czówrce na Letniej Uniwersjadzie. - Zdecydowanie największy sukces to złoto młodzieżowych mistrzostw świata. Seniorskich jeszcze nie, ale dodałam słowo "jeszcze". Mam nadzieję, że na to przyjdzie czas w przyszłych sezonach. Ten sezon to spełnienie moich marzeń. Był bardzo długi i pracowity, ale pokazał mi, że warto trenować i nie mogę w siebie wątpić. Moment, kiedy stoisz na podium i słyszysz Mazurka Dąbrowskiego, to najpiękniejsza rzecz. Wtedy nie liczy się nic, zapominasz o bólu, zostaje tylko radość. Cudownie jest też w takich chwilach, jak na tym spotkaniu, kiedy czuję, że są osoby, które mnie wspierają, które we mnie wierzą i są ze mnie dumne. To chyba najważniejsza nagroda dla sportowca - oceniła.
Martyna Jankowska nie spoczywa jednak na laurach i kreśli już następne plany oraz dopisuje marzenia. - Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Już się śmiałam na podium na Uniwersjadzie, że w tym roku spełniłam tyle swoich marzeń, że muszę wydłużyć listę. Na razie nie powiem o jakie marzenia została poszerzona, bo nie chcę zapeszać. Ale jak się spotkamy za rok, to mam nadzieję, że powiem, że kolejne zostały spełnione. Na razie jest plan na okres przygotowawczy, gdzie zrobię wszystko, żeby być coraz lepszą. Chcę mieć lepszą wydolność i siłę, żeby w przyszłym sezonie wsiąść do łódki i walczyć o spełnienie kolejnych marzeń. Chcę walczyć o osady seniorskie i kwalifikacje na igrzyska, bo dlaczego by nie? Skoro w tym roku pokazałam, że nie ma rzeczy niemożliwych, to wierzę, że się uda - mówiła wioślarka gorzowskiego klubu.
Podczas spotkania Wiktor Głazunow zwrócił się także do młodych zawodników, którzy byli obecni na spotkaniu. - Kiedyś też tam siedziałem, jak wy i słuchałem sportowców, którzy osiągali sukcesy. Siedząc tam nie do końca wierzyłem, że ja też mogę się tutaj znaleźć, gdzie teraz jestem. Uwierzcie mi, da się to osiągnąć ciężką pracą. Na niektóre rzeczy trzeba czasu. Myślę, że za parę lat będziemy się cieszyć z waszych osiągnięć - przyznał.
Chór i orkiestra Alla Vienna
23 listopada 2024
kup bilet |
|
Polska Noc Kabaretowa 2025
23 maja 2025
kup bilet |
|
Dziadek do Orzechów I Grand Royal Ballet
22 grudnia 2024
kup bilet |
|
Czerwone Gitary. Diamentowe 60-lecie
2 marca 2025
kup bilet |