• Dziś /2°
  • Jutro /2°
Wiadomości

Pasażerowie ściśnięci jak sardynki. Ogromny tłok w pociągu do Poznania

10 kwietnia 2023, 19:43
Zdjęcie ilustracyjne
Lubuskie Polregio jak zwykle nie staje na wysokości zadania. W drugi dzień Świąt Wielkanocnych, czyli w lany poniedziałek, na najbardziej obleganej trasie kolejowej, czyli na linii z Gorzowa do Poznania pasażerowie jechali ściśnięci jak sardynki.

Nie trzeba być zbyt ogarniętym człowiekiem, aby wiedzieć, że w ostatni dzień wolny od pracy, do Poznania z Gorzowa jechać będą tłumy pasażerów. Głównie na uczelnie, wiele osób wraca też do domu, po świątecznej wizycie u rodziny. Jednak patrząc na to, co dziś po południu działo się w pociągu  regio WILDA, trudno oprzeć się wrażeniu, że ktoś zarządzający taborem w naszym regionie o tym zapomniał.

"Tłumy pasażerów, nie wszyscy zmieścili się do pociągu"

Złośliwi twierdzą, że należy się cieszyć, że pociąg w ogóle przyjechał, bo przecież wielokrotnie zdarzało się, że skład albo defektował w połowie drogi, albo wcale nie wyjeżdżał ze stacji początkowej. Przykładami można sypać jak z rękawa. Dziś jednak skład regio WILDA przyjechał i to nawet bez większych opóźnień. Według relacji naszych czytelników, na popołudniowy pociąg do Poznania już w Gorzowie czekał tłum ludzi, a po drodze do stolicy Wielkopolski jest przecież mnóstwo stacji, na których czekają pasażerowie, którzy również kupili bilet i chcieli odbyć podróż. Okazało się, że pociąg był wypełniony pasażerami po brzegi i na stacji Strzelce Krajeńskie nie wszyscy zmieścili się do pojazdu. - Wiele osób pojechało więc do Dobiegniewa, a ja stałam ściśnięta przy samych drzwiach - relacjonuje pani Katarzyna. 

Jak zniechęcić pasażerów do podróżowania?

- PKP tak się chwali, że w święta wzmacnia składy, a tymczasem dzisiejszy popołudniowy pociąg do Poznania pojechał dwuczłonowy szynobus. Tak ciężko pomyśleć, aby na Poznań puścić większy szynobus a mniejszy na Kostrzyn?  Chwilami wydaje mi się, że PKP robi wszystko, aby zniechęcić ludzi do podróży - pisze w wiadomości do redakcji portalu gorzowianin.com, nasz czytelnik Adam.- Wyjeżdżałem z Gorzowa o 16:51 na Kostrzyn i widziałem przyjeżdżającą Wilde z Kostrzyna. W 3 członowym  pociągu do Kostrzyna pusto też nie było, ale do Kostrzyna to tylko 37 minut i w razie W to można postać. Do Poznania To zaś 2,5 godziny, więc składy powinny być zamienione - dodaje czytelnik Adam.

I tak oto zapewnienia kolejarzy, czy też osób zarządzających koleją o tym, że PKP (i zapewne też inne kolejowe spółki) robią wszystko, aby wzmocnić składy na święta i ułatwić mieszkańcom podróże, można po raz kolejny włożyć sobie między bajki. Być może na bardziej "prestiżowych" trasach w kraju taki się dzieje, ale Gorzów, jako miasto kolejowej "trzeciej" kategorii, w komunikacyjnym szczycie może liczyć tylko na jeden, niewielki szynobus. 


Podziel się

Komentarze


Imprezy


Pozostałe wiadomości