Medycyna transplantacyjna w województwie lubuskim stawia swoje pierwsze kroki właśnie w Gorzowie. W czwartek 19 stycznia w Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie dokonano pierwszego w Gorzowie, jak i województwie lubuskim przeszczepu komórek macierzystych.
Pacjent który przeszedł przeszczep to 58-latek, honorowy dawca krwi, który zauważył u siebie anemię. Do naszej gorzowskiego szpitala trafił w trybie pilnym pod koniec listopada 2022 roku.
- Zdiagnozowaliśmy u niego szpiczaka mnogiego. Mężczyzna jest honorowym dawcą krwi i dzięki temu dowiedział się, że ma anemię. Gdy wyniki badań ciągle się u niego nie poprawiały, za namową żony zgłosił się do szpitala w Barlinku. Dopiero stamtąd trafił do naszego szpitala – opowiada prof. Katarzyna Brzeźniakiewicz-Janus, kierownik Katedry i Kliniki Hematologii, Onkologii i Radioterapii Uniwersytetu Zielonogórskiego w gorzowskim szpitalu.
58-latek bez wahania zgodził się na zaproponowaną terapię, czyli autologiczny przeszczep komórek macierzystych. Przed przeszczepem musiał przejść intensywną chemioterapię, żeby „zaleczyć” chorobę. W momencie, gdy doszło do remisji szpiczaka, można było pobrać od pacjenta komórki macierzyste.
Gorzowski zespół pod kierownictwem prof. Katarzyny Brzeźniakiewicz-Janus przeprowadził przeszczep 19 stycznia. Dzień wcześniej pacjent dostał lek, który zniszczył jego szpik, by potem przyjąć wcześniej pobrane komórki, ale już „bez choroby”.
- Wszystko poszło dobrze. Również dlatego, że pacjent był psychicznie dobrze nastawiony, był też w świetnej kondycji, bez chorób towarzyszących. Oczywiście pierwszemu zabiegowi towarzyszyły emocje, olbrzymi stres i poczucie odpowiedzialności za życie chorego. Jednak wsparciem dla mnie i zespołu był prof. dr hab. n. med. Wiesław Wiktor Jędrzejczak, który współpracuje z gorzowskim szpitalem, i który jako pierwszy w Polsce przeprowadził przeszczep szpiku – podkreśla prof. Katarzyna Brzeźniakiewicz-Janus.
Wiadomo, że zabieg się udał, kiedy po około 20 dniach komórki odrastają. - Nasz pacjent potrzebował na to dwóch tygodni. Ma już wyniki zregenerowane, tak jak zdrowy człowiek – mówi prof. Katarzyna Brzeźniakiewicz-Janus.
58-latek wyszedł ze szpitala w piątek 3 lutego. Po powrocie do domu przez najbliższe 6 miesięcy będzie musiał zachowywać środki ostrożności, by nie narażać się na infekcje. Po tym czasie powinien wrócić do normalnego życia, również zawodowego.
Klinika Hematologii ma już zaplanowane kolejne przeszczepy komórek macierzystych. Stosuje się je przede wszystkim przy leczeniu szpiczaka i chłoniaka.
W lipcu ubiegłego roku placówka otrzymała od ministra zdrowia pozwolenie na pobieranie od żywego dawcy komórek krwiotwórczych z krwi obwodowej i komórek krwiotwórczych szpiku oraz przeszczepianie w układzie autologicznym komórek krwiotwórczych z krwi obwodowej i komórek krwiotwórczych szpiku. W praktyce oznacza to właśnie leczenie chorych na nowotwory hematologiczne za pomocą przeszczepień komórek macierzystych. Na początek są to przeszczepienia autologiczne, a więc takie, w których komórki nie są pobierane od dawcy, tylko od samego pacjenta.
Czerwone Gitary. Diamentowe 60-lecie
2 marca 2025
kup bilet |
|
Najpiękniejsze melodie świata, czyli od opery do musicalu!
1 marca 2025
kup bilet |
|
Chór i orkiestra Alla Vienna
23 listopada 2024
kup bilet |
|
Polska Noc Kabaretowa 2025
23 maja 2025
kup bilet |