• Dziś /0°
  • Jutro 10°/8°
Wiadomości

Grypa w natarciu. Oblężona pediatria w szpitalu i gorzowskie przychodnie

29 grudnia 2022, 10:35, red
fot. archiwum
Na oddziale dziecięcym w Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie są zajęte prawie wszystkie łóżka. Powód? Fala zachorowań na grypę i wirusa RSV. Jednak na grypę chorują nie tylko dzieci, ale również dorośli. Widać to po gorzowskich przychodniach, gdzie dostanie się do lekarza rodzinnego graniczy z cudem.

Koronawirus odszedł już do lamusa. Nikt nie pamięta o prewencyjnej dezynfekcji czy zakrywaniu ust i nosa podczas kichania. Stąd też w województwie lubuskim mamy duży skok zakażeń, ale jak podkreślają lekarze, szczyt zachorowań dopiero przed nami – ten przypada na luty i marzec.

Najwięcej zachorowań na grupę notuje się u dzieci - zarówno u tych do 1 roku życia, jak i tych w wieku przedszkolnym i szkolnym. Grypa to choroba przenoszona drogą kropelkową, więc najszybciej rozprzestrzenia się w dużych skupiskach ludzkich - czyli np. w żłobkach, przedszkolach, czy szkołach.

Zapełnione łóżka na gorzowskiej pediatrii

W Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie zwiększa się liczba dzieci chorujących na grypę oraz wirusa RSV. - Na gorzowskiej pediatrii mamy 25 łóżek, obecnie jest zajętych 80% z nich. Najwięcej trafia do nas dzieci do 1 roku życia u których potwierdzono grypę lub wirusa RSV. Na oddziale znajdują się maluchy w najcięższym stanie, które mają kaszel, duszności i wysoką gorączkę – komentuje Aleksandra Szymańska, rzecznik prasowy Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie.

Grypa w natarciu. Przychodnie w Gorzowie oblężone

Jednak na grypę chorują również dorośli. Widać to w gorzowskich przychodniach, gdzie gorzowianie mają problemy z dostaniem się do lekarza rodzinnego. Przychodnie w Gorzowie są dosłownie oblężone przez pacjentów. Jeżeli nie zapiszemy się dzień wcześniej na wizytę lub nie przyjdziemy wcześnie rano, to nie mamy szansy na przyjęcie tego samego dnia. W niektórych przychodniach, już godzinę po otwarciu jest komplet pacjentów na cały dzień. Dlatego osoby, które nie mogą dostać się do lekarza rodzinnego, przychodzą do punktu nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej przy ul. Dekerta

Jak się okazuje, dorośli gorzowianie najpierw leczą się na własną rękę w domu i jeżeli te sposoby nie przynoszą efektów, to dopiero wtedy decydują się na pójście do lekarza. Wówczas trafiają już z potwierdzoną grypą i wymagają leczenia antybiotykami.

Dramatyczna sytuacja na POZ w święta

Problemy z dostaniem się do lekarza rodzinnego przed 24 grudnia, były widoczne podczas świąt w punkcie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej przy ul. Dekerta. - W trakcie świąt Bożego Narodzenia w punkcie POZ sytuacja była dramatyczna. W ciągu doby było przyjmowanych nawet 300-400 osób, z czego połowa to dzieci do 1 roku życia z objawami grypy i wirusa RSV. Te najcięższe przypadki były kierowane na oddział – opowiada Szymańska.


Podziel się

Komentarze


Imprezy


Pozostałe wiadomości