• Dziś /-2°
  • Jutro /-2°
Wiadomości

Karolina Naja: To była decyzja trenera

25 sierpnia 2011, 16:05
fot. Marek Zachara
Kajakarka AZS AWF Gorzów z każdej imprezy wraca ze zdobyczą medalową. Tak też było w Szeged, gdzie odbywały się Mistrzostwa Świata. Polka przywiozła z Węgier dwa krążki.
Karolina Naja podkreśla, że bardzo ważne przed taką imprezą jest odpowiednie przygotowanie. - Ostatnie dwa tygodnie spędziłyśmy na zgrupowaniu w Płowdiw, w Bułgarii, gdzie temperatura powietrza i warunki klimatyczne były porównywalne do tych w Szeged. Zdecydowaliśmy, żeby nie zostawać w Polsce, bo wiadomo, że tutaj pogoda jest w kratkę i akurat w tym okresie nie była ona najlepsze. Dla niektórych grup, które zostały w Polsce było ciężko trenować w temperaturze 20 stopni, a później klimatyzować się w Szeged na nowo - opowiada kajakarka AZS AWF Gorzów.

Naja do Szeged jechała z pozytywnym nastawieniem, jednak przed samym startem na Mistrzostwach Świata jej partnerka doznała kontuzji i nie mogła wystąpić. - Jechałam z pozytywnym nastawieniem. Czułam, że osiągnęłam życiową formę. Po raz kolejny wiem, że w sierpniu jestem w dobrej dyspozycji - oceniała swoją formę 21-letnia reprezentantka Polski. W Szeged zdobyła srebrny medal z Magdaleną Krukowską, która zastąpiła kontuzjowaną partnerkę Naji. - Nie byłam jednak pewna do końca swoich szans, ponieważ moja partnerka z K-2 200 i 1000 metrów na dwa tygodnie przed mistrzostwami nabawiła się kontuzji. Trenowała z nami w Bułgarii przez 3-4 dni i wtedy podjęliśmy decyzję, że jest za duże ryzyko, żeby startowała w Szeged jeśli myśli o igrzyskach. Niestety musiała wrócić do Polski i poddać się operacji - opisuje nam całą sytuację.

Dwójka Naja-Krukowska powstała bardzo szybko i nie do końca było wiadomo na co stać te dziewczyny. - W tym momencie nie miałam partnerki na K-2 1000 metrów, natomiast na K-2 200 m została na szybko stworzona osada z Magdaleną Krukowską. Wiedziałam, że jest potencjał w tej dwójce, ale nie byłam pewna tego wszystkiego. To mogło wyjść, ale miałam też świadomość, że może nam nie pójść dobrze. Wszystko się bardzo dobrze skończyło - powiedziała dla nas na temat startu w K-2. Jak twierdzi zawodniczka, jest też trochę zaskoczona. - Jestem bardzo zadowolona, troszkę może też zaskoczona - mówiła Naja.

O medal w sztafecie Karolina Naja była spokojna. Polki w tej konkurencji okazały się najlepsze podczas Pucharu Świata w Duisburgu i były pewne siebie przed rywalizacją w Szeged. - Na Pucharze Świata w Duisburgu w sztafecie zdobyłyśmy złoto i wiedziałam, że na pewno w Szeged będziemy walczyć o medale. Udało nam się, ale niestety na brąz. Liczyłam po cichu na coś więcej, ale też jestem zadowolona - oceniła start w sztafecie reprezentantka gorzowskiego klubu.

Naja w Szeged startowała w konkurencjach nieolimpijskich i tym samym mimo wywalczenia dwóch medali nie ma nadal kwalifikacji na Igrzyska Olimpijskie, które w przyszłym roku odbędą się w Londynie. - To, że nie płynęłam na dystansie olimpijskim było decyzją trenera. Miałam kilka argumentów, że należy mi się ten dystans, aczkolwiek była to decyzja trenera. Dał mi możliwość startów w dystansach nieolimpijskich i uważam, że spisałam się dobrze i pokazałam, że jestem mocna - zakończyła Karolina Naja, która w Szeged podczas Mistrzostw Świata wywalczyła srebrny oraz brązowy medal.

Dawid Lis

Podziel się

Komentarze

Zobacz nową kamerę na żywo z Gorzowa

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości