Wiadomości

Nie zostaną sami

7 sierpnia 2011, 15:20
(fot. Bartosz Zakrzewski)
Przy Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim powstał punkt informacyjny dla osób represjonowanych w czasie stanu wojennego. Ofiary komunizmu mogą liczyć przede wszystkim na pomoc w zakresie socjalnym i medycznym.

Trybunał Konstytucyjny 16 marca bieżącego roku uznał, że dekrety o stanie wojennym i postępowaniach szczególnych w sprawach o przestępstwa i wykroczenia w czasie obowiązywania stanu wojennego są niezgodne z konstytucją Rzeczypospolitej. Stało się to jednym z bodźców, by powołać w Gorzowie punkt informacyjny, który będzie również oferował pomoc represjonowanym w PRL z powodów politycznych, działaczom solidarnościowego podziemia, osobom ukaranym w trybie doraźnym w związku z dekretem o stanie wojennym i zwolnionym z pracy z powodów formalnie nie politycznych.

W grudniu ubiegłego roku doszło do spotkania wojewody Heleny Hatki z bohaterami zwalczającymi czerwoną zarazę. Wielu z nich wnioskowało o wcielenie tego typu inicjatywy w życie.

Dyżury w punkcie pełnią Grażyna Pytlak, Marek Rusakiewicz oraz Roman Rutkowski, działacze opozycji demokratycznej. Wspomagają ich urzędnicy LUW. - Przykładowo jeśli będzie sprawa związana z pomocą socjalną nasi pracownicy będą mogli kompetentnie i merytorycznie odpowiedzieć na wszelkie pytania - objaśnia Paweł Siminiak, rzecznik prasowy wojewody.

- Tu nie tylko chodzi o odszkodowania. Ci, którzy chcieli zdobyć odszkodowania już to zrobili. Nam chodzi o pomoc socjalną, medyczną dla tych ludzi. Wielu z nich ma problemy z załatwieniem rent, świadczeń. Osoby represjonowane nie mogą czuć się opuszczone w tych czasach - mówi Roman Rutkowski.

- Ludzie w stanie wojennym utracili bardzo wiele cennych rzeczy. Byli oni w tym czasie pozbawieni np. pracy. Teraz, gdy chcą odejść na emeryturę okazuje się, że kilka lat do tej emerytury im brakuje. Ci, którzy nas prześladowali mają wysokie emerytury, w dodatku nikt im nic nie zabrał. Jest przepis, który mówi, że z tego okresu można „odzyskać” maksymalnie pięć lat. Ale co w chwili, gdy ktoś z powodów politycznych nie pracował dziewięć lat? - pyta Grażyna Pytlak.

Opozycjonistka zwraca uwagę, że wiele ofiar komunizmu do dziś nie może zapomnieć o wyrządzonych krzywdach. - Ludzie, którzy walczyli o naszą wolność są często skrzywdzeni psychicznie. Oni nie mogą tego zapomnieć. Mają poczucie niesprawiedliwości, krzywdy, ciężkich przejść. Często są to ludzie starsi, trzeba gdzieś za nich zadzwonić, wypełnić coś za nich. W Urzędzie Wojewódzkim pracuje wiele osób znających się na prawie i one nam pomogą. Będziemy się starać rozwiązywać wszystkie problemy - zapowiada była redaktorka „Solidarności Gorzowskiej”.

Punkt informacyjny działa w każdą środę w godzinach 13-15.30 w pokoju numer 1314 na 13 piętrze.

 

Filip Praski


Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Imprezy


Pozostałe wiadomości