• Dziś /0°
  • Jutro /8°
Wiadomości

We wtorek decyzja w sprawie meczu w Częstochowie

23 sierpnia 2020, 23:00, mk
W najbliższy wtorek ma zapaść decyzja w sprawie odwołanego, piątkowego meczu w Częstochowie. Przypomnijmy – w atmosferze skandalu trener Marek Cieślak stracił swoje stanowisko. Źle przygotowany tor nie pozwolił na rozegranie spotkania.

O awanturze w Częstochowie pisaliśmy jeszcze przed odwołaniem meczu. W piątkowe popołudnie trwały intensywne prace nad torem, ale organizatorom nie udało się go doprowadzić do stanu pozwalającego na bezpieczne przeprowadzenie zawodów. Wówczas zdecydowano o odwołaniu meczu.

Głos w tej sprawie zabrało już wiele osób, dziś podczas magazynu Speedway Ekstraligi na kanale nSport+ wypowiadali się głowni sprawcy zamieszania – prezes Michał Świącik oraz trener Marek Cieślak. Głos zabrał też sędzia – Leszek Demski.

- Zrobiliśmy wszystko, aby pojechać mecz. Ostatnie trzy mecze były kiepskie na naszym torze. Postanowiliśmy, że trzeba wrócić do tego fajnego – częstochowskiego toru, bo gdzieś ten atut toru nam wyparował. Zaczęło się super, ale mimo naszego usilnego wkładu, opady deszczu zbombardowały nasze przygotowania. Spadły duże ilości wody, wtedy ściągnęliśmy dodatkowy sprzęt, ale nie udało się już nic zrobić. Biorę to wszystko na siebie. Wiem, że regulamin jest, jaki jest i werdykt może być dla nas trudny. Chcę ponieść tego konsekwencje, złożyliśmy obszerne wyjaśnienia do PGE oraz Komisji Orzekającej Ligi – mówił na antenie nSport+ Michał Świącik.

Później głos w sprawie zabrał trener Marek Cieślak. - Zostałem odsunięty od przygotowania toru. Ja nic przy tym torze nie robiłem. Powiedziałem w poniedziałek, że nie będzie meczu w piątek, jak zobaczyłem te zbronowaną glinę. Była pomiędzy nami ostra wymiana zdań. Później byłem już tylko obserwatorem tego, co się dzieje na torze. Nie miałem na nic wpływu. Toromistrz powiedział, że ma zakaz od prezesa wykonywania jakichkolwiek poleceń wydawanych przeze mnie. Niech tłumaczą się winni. To nie był tor, jaki chciałbym, aby był. Nie można tłumaczyć słabej dyspozycji zawodników torem. Mówiłem zawodnikom, nie szukajmy winy w torze, wina jest w nas. Jeżeli prezes chciał zrobić tor, to proszę bardzo. Ale teraz nie ma żadnego toru i długo nie będzie – zakończył Marek Cieślak.

Leszek Demski zabrał głos w sprawie dosypywania nowej nawierzchni przed meczem.

- Każdy klub ma obowiązek to zgłosić. Nie ważne jest to, jaka to jest nawierzchnia i jaka jej ilość. Można to jedynie zrobić pod okiem sędziego, jeżeli były opady deszczu tuż przed zawodami. Trzeba też jasno powiedzieć, że każdy organizator musi uwzględnić pogodę na 96 godzin przed meczem. Dla mnie niewyobrażalne jest zestawianie otwartego toru i czekanie aż na niego napada deszcz. Pomimo dwóch gorących dni powyżej 30 stopni tego toru nie dało się przygotować – tłumaczył sędzia.

Decyzja w tej sprawie odwołanego meczu ma zapaść w najbliższy wtorek.


Podziel się

Komentarze


Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości