• Dziś /-1°
  • Jutro /0°
Wiadomości

Patryk Wojtysiak: Na miarę rzeczywistych możliwości

20 lipca 2011, 14:05
Ostatnio zawodnik reprezentował barwy AZS UAM Poznań
(fot. Krzysztof Kaczyński - WielkopolskiSport.pl)
O atutach, nerwach oraz gorzowskiej siatkówce rozmawiamy z Patrykiem Wojtysiakiem, wychowankiem GTPS, który wraca do macierzystego klubu. Zawodnik będzie drugim atakującym w zbliżającym się sezonie.

- Dlaczego zdecydowałeś się wrócić do Gorzowa?

Poprzednie sezony spędziłem w II lidze w Olimpii Sulęcin oraz AZS UAM Poznań. Nie twierdzę, że nic nowego w tych zespołach się nie nauczyłem, ale aby dalej się rozwijać, chciałem spróbować sił w I lidze i dostałem ofertę z GTPS. Nie zastanawiałem się długo. Tutaj mam rodzinę, znajomych. Będę grał z dobrze znanymi kolegami, u boku trenera, który mnie wychował.

- Na jak długo planujesz tym razem związać się z GTPS?

Kontrakt podpisałem na jeden sezon, ale nie ukrywam, że chciałbym zostać tutaj dłużej. Będzie to jednak zależało od kilku czynników - czas pokaże.

- Jak wspominasz treningi w Gorzowie, kiedy grałeś jeszcze w młodzieżowych kategoriach wiekowych?

Można powiedzieć, że wychowałem się w hali przy Czereśniowej. Wcześniej w swoich drużynach byłem przeważnie liderem. Mój rocznik ’88 był bardzo mocny i występowaliśmy w finałach mistrzostw Polski w każdej kategorii wiekowej - młodzikach, kadetach oraz juniorach. Z tym okresem łącze dobre wspomnienia.

- Kolejny raz będziesz podopiecznym Andrzeja Stanuewicza - to Twój atut?

Współpracę z trenerem rozpocząłem gdy byłem jeszcze młodzikiem. W tym momencie trudno powiedzieć, który to sezon naszych wspólnych treningów. Nie wiem czy dobra znajomość szkoleniowca mi w czymś pomoże. Mam nadzieję, że będę traktowany jak wszyscy.

- Nie żałujesz, że wyjechałeś z Gorzowa?

Chciałem grać w rodzinnym mieście od dwóch lat, ale działacze nie widzieli mnie w składzie, dlatego szukałem innych rozwiązań. Wyjazdu nie żałuję na pewno, bo w poprzednich zespołach byłem podstawowym zawodnikiem, zbierałem doświadczenie i mam nadzieję, że teraz zaprocentuje to w Gorzowie. Nigdy nie grałem w mieście bardzo oddalonym od domu. Nie chciałem wyjeżdżać za daleko, skoro mogłem grać w siatkówkę bliżej.

- Jak bardzo siatkówka w Gorzowie zmieniła się pod Twoją nieobecność?

W zeszłym sezonie GTPS miał najsilniejszy skład od ładnych kilku lat. Potencjalnie awans do ekstraklasy był możliwy, ale jak wszyscy wiemy, problemy finansowe klubu były dużą przeszkodą.

- Co sądzisz o pomyśle zarządu na GTPS w następnym sezonie?

W końcu działacze postępują rozsądnie. Wygląda na to, że chcą budować skład na miarę rzeczywistych możliwości. Poza tym większa liczba wychowanków na pewno przyciągnie kibiców. Mam nadzieję, że promocja siatkówki naprawdę okaże się podstawowym zamierzeniem prezesów.

- W nowym sezonie będziesz często zaczynał mecze w kwadracie dla rezerwowych, bo Twoim rywalem będzie Paweł Maciejeiwcz. Nie denerwuje Cię to?

Przeszkadza mi to bardzo (śmiech)! Jestem ambitnym zawodnikiem i chciałbym grać jak najwięcej, ale mam świadomość, że będę rezerwowym. Każdy jest tylko człowiekiem i może mieć słabsze momenty. Jeśli Paweł zagra gorzej, postaram się go godnie zastąpić. To najlepszy atakujący w I lidze, od którego na pewno mogę się sporo nauczyć. Nie zapominajmy, że do niedawna był siatkarzem Skry Bełchatów.

- Jak będą wyglądały Wasze przygotowania do sezonu?

Startujemy 1 sierpnia. Jeszcze nie wiem czy pojedziemy na obóz, czy będziemy trenować na własnych obiektach. O charakter treningów trzeba zapytać trenera. Ja wiem tylko, że na pewno nie będzie lekko!

Rozmawiała Magdalena Gajek


Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości