Wiadomości

Strażak ochotnik uratował kobietę z płonącego domu [film]

3 lutego 2020, 19:42, ak
fot. Marcin Kluwak
Minuty decydowały o życiu starszej kobiety, która znajdowała się w płonącym domu przy ul. Zielonej w Gorzowie. Kobietę z pożaru uratował Bartosz Habas, strażak ochotnik z OSP Santocko. Mężczyzna nie zawahał się ani chwili i ruszył z pomocą. Jego postawę chwalą koledzy z jednostki, jednak on sam nie czuje się bohaterem.

- Nie czuję się bohaterem - odpowiada krótko pan Bartosz Habas, strażak ochotnik z OSP Santocko który pod koniec stycznia uratował życie starszej kobiecie w pożarze domu jednorodzinnego przy ul. Zielonej w Gorzowie. O samym pożarze informowaliśmy w artykule „Pożar domu na Zawarciu”. Okazało się, że zanim na miejsce przyjechały pierwsze zastępy straży pożarnej, pierwszą osobą która zareagowała był pan Bartosz. Mężczyzna wracając z pracy zauważył gęsty dym i ogień przy ul. Zielonej.

- Przejeżdżając obok tego domu widziałem już wychodzące języki ognia przez okno i drzwi wejściowe. Zatrzymałem auto i wyciągnąłem z bagażnika gaśnicę, którą zawsze wożę ze sobą. Następnie pobiegłem w stronę płonącego domu. W drzwiach widziałem kobietę leżącą na ziemi, która próbowała jeszcze własnymi siłami gasić pożar wężem ogrodowym. Aby wejść do środka musiałem użyć gaśnicy, aby stłumić ogień, temperatura była już tak wysoka, że nie dało się wejść. Kobieta znajdująca się w mieszkaniu, nie chciała wyjść. Była przytomna, ale nieświadoma tego co się stało – opowiada Bartosz Habas, strażak z OSP Santocko.

Pan Bartek przyznaje, że o wszystkim decydowały minuty, ponieważ pożar był już bardzo zaawansowany i praktycznie cały dom był w płomieniach. Gdyby nie jego pomoc, kobieta mogłaby zginąć z płomieniach. Tuż za nim na posesję próbował wejść jeszcze jeden mężczyzna, ale prawdopodobnie wystraszył się dużego psa, który biegał po podwórku i został przed płotem. Wszystko widać na nagraniu, które otrzymaliśmy od OSP Santocko. Według relacji strażaka ochotnika, kobieta była tak oszołomiona, że zanim poszła do karetki, nie odczuwała tego, że ma poparzone ręce i kark.

- Jesteśmy dumni z naszego kolegi. Dobrze, że trafiło akurat na Bartka, ponieważ jest to strażak z wieloletnim doświadczeniem. Gdyby nie on, mogłoby się to skończyć źle, ponieważ był to bardzo rozwinięty pożar. Większość strażaków na taką sytuację zareagowałaby tak samo i udzieliłaby pomocy – podkreśla Paweł Niciejewski, prezes OSP Santocko.

Marcin Kluwak

Marcin Kluwak

marcin.kluwak@gorzowianin.com

Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Imprezy


Pozostałe wiadomości