• Dziś 17°/8°
  • Jutro 10°/4°
Wiadomości

Mieszkańcy nie chcą smrodu, much i gryzoni [film]

23 lipca 2019, 18:12
Na rondzie w Wawrowie odbyła się kolejna blokada drogi w ramach protestu przeciwko budowie biogazowni oraz 33 kurników przy drodze krajowej nr 22 obok osiedla Różanki-Szklarnia. Uczestnicy protestu podkreślali, że chcą w ten sposób pokazać, że nie zgadzają się na inwestycję, która niesie za sobą pogorszenie życia mieszkańców.

We wtorek 23 lipca odbył się drugi protest przeciwko budowie biogazowni i 33 kurników przy drodze krajowej nr 22 obok osiedla Różanki-Szklarnia. Wcześniej protestujący blokowali rondo w Różankach, teraz w Wawrowie. Uczestnicy protestu - mieszkańcy Różanek, Wawrowa i Janczewa chodzili dookoła ronda po wyznaczonych przejściach dla pieszych i blokowali drogę przez blisko godzinę.

Przeciwnicy inwestycji twierdzą, że budowa biogazowni i kurników, niesie za sobą pogorszenie jakości życia mieszkańców gmin Kłodawa, gminy Santok i mieszkańców Gorzowa na wylocie w stronę Różanek.

- Ta inwestycja niesie za sobą fetor, hałas i ogromy transport ciężarówek, które będą codziennie jeździć po naszych drogach. Nie wierzę, że za powstanie u nas supernowoczesna biogazownia, która nie będzie sprawiała problemów. Robimy te manifestacje, aby pokazać mieszkańcy sprzeciwiają się tym inwestycjom – podkreśla Katarzyna Chmiel-Dera, organizatorka protestu.

Mieszkańcy gminy Kłodawa i Santok złożyli aż 1300 uwag do decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Ponadto rada gminy Kłodawa ma przyjąć plan zagospodarowania przestrzennego dla tych działek, w którym będzie zakaz prowadzenia działalności uciążliwej oraz zakaz chowu zwierząt.

- Obawiam się, że ta biogazownia nie będzie przestrzegać norm i będzie smród, robaki, muchy i szczury. Wówczas mieszkańcy nie będą mogli spokojnie otworzyć okien i normalnie żyć – komentuje Andrzej Legan, radny powiatu gorzowskiego. Z kolei Katarzyna Pelech-Stefańczyk, mieszkanka Różanek podkreśla, że inwestor nie spotkał się z mieszkańcami i nie powiedział jakie są plusy i minusy takiej inwestycji. A także chciał ich przekonać, że jest to nowoczesna inwestycja, która nie przyniesie żadnych niekorzyści dla ludzi.

Ponadto protestujący uważają, że inwestycja przyniesie spadek wartości gruntów, ponieważ ich tereny nie będą już atrakcyjne jeżeli chodzi o kupno działek. Według nich jest to także zagrożenie dla lokalnego biznesu, w tym spadek rozwoju agroturystyki.


Podziel się

Komentarze


Imprezy


Pozostałe wiadomości