• Dziś 17°/8°
  • Jutro 10°/4°
Wiadomości

Co dalej z krowami z Ciecierzyc?

21 maja 2019, 12:09, ak
fot. archiwum
Stado krów z Ciecierzyc koło Gorzowa miało zostać zabite, ale ich wywóz do ubojni został odłożony w czasie. Póki co jeszcze nie zapadła ostateczna decyzja czy krowy da się uratować czy jednak zostaną zabite. Obecnie stadem opiekuje się gmina Deszczno dla której jest to ogromne obciążenie.

Służby wydały wyrok na stado 170 krów należących do rolnika z Ciecierzyc, które od lat chodziły samopas po polach na terenie międzywala, biegały po ulicy oraz wchodziły pod samochody. Decyzją lekarza weterynarii wszystkie krowy miały zostać zabite. Dlatego też pod koniec kwietnia krowy zostały wyłapane i zwiezione do specjalnej zagrody tuż przy rzece Warcie, gdzie miały przeczekać 2-3 dni na transport do ubojni.

Jednak w ratowanie krów włączyły się organizacje związane z obroną praw zwierząt takie jak OTOZ Animals Gorzów, Arka dla zwierząt, Viva oraz Otwarte Klatki. Fundacja Arka dla zwierząt zorganizowała akcję adopcji krów i spotkała się w tej sprawie z głównym lekarzem weterynarii w Warszawie. Dlatego też wywiezienie krów do ubojni zostało odłożone w czasie.

Po trzech tygodniach wciąż nie ma decyzji co dalej z krowami, a ich utrzymywanie w zagrodzie to ogromne obciążenie dla gminy Deszczno, na którą spadł obowiązek opieki nad zwierzętami.

- Jesteśmy już zmęczeni całą sytuacją, która jest ogromnym obciążeniem dla naszej gminy. Dzienny koszt utrzymania stada krów to 3 tys. zł brutto. W te cenę wchodzi zapewnienie zwierzętom jedzenia i wody oraz dozoru i opieki weterynaryjnej. W ostatnich dniach postanowiliśmy wypuścić krowy z zagrody na łąkę, aby mogły przebywać w bardziej komfortowych warunkach. Zagroda w której były ściśnięte miała być tylko tymczasowym miejscem przed transportem do ubojni. Jednak wciąż nie wiadomo co dalej z krowami. Dlatego też całe stado przebywa teraz na dużej łące, która jest ogrodzona i pilnowana – opowiada Paweł Tymszan, wójt gminy Deszczno.

Władze gminy przyznają wprost, że czekają na ostateczną decyzję lekarza weterynarii o to co dalej stanie się z krowami. Póki co, nie wiadomo czy krowy zostaną zabite i trafią do utylizacji czy zostaną przewiezione do jednego z rolników, który zadeklarował ich adopcję.

Próbowaliśmy skontaktować się z powiatowym lekarzem weterynarii w sprawie krów, jednak nie odbierał telefonu.


Podziel się

Komentarze


Imprezy


Pozostałe wiadomości