Pięciogodzinny maraton w Wawrowie (fot. Iga Andres)
Kabaret, to słowo, które ciśnie się na usta po tym, czego świadkami byliśmy na minitorze w Wawrowie. Pięciogodzinny maraton wygrał Krzysztof Wojaczek i to on jest liderem po pierwszej rundzie Indywidualnych Mistrzostw Polski.
Mimo zwycięstwa w turnieju to jednak nie Wojaczek był głównym aktorem widowiska. Stał się nim sędzia zawodów Piotr Jąder z Leszna, który swoje "umiejętności" zaprezentował już w pierwszym wyścigu. Upadek na pierwszym łuku zanotował Dominik Kossakowski. Gdańszczanin wywrócił się zupełnie sam, jednak arbiter nakazał powtórkę w czteroosobowym składzie. Kolejna niezrozumiała decyzja padła w biegu szóstym. Tutaj przy bandzie na przeciwległej prostej miejsca nie zostawił Kacprowi Worynie późniejszy triumfator, Krzysztof Wojaczek. Młody rybniczanin zahaczył o bandę i z impetem runął na tor. Wszystko wyglądało makabrycznie. Każdy kto widział ten wypadek wie, że winnym był Wojaczek, jednak sędzia widział coś innego i wykluczył Worynę. W wyścigu siódmym doszło do kolejnego groźnego upadku. Tym razem Dawid Dawidowski zahaczył o tylne koło Alana Szczotki i uderzył prawą stroną o tor. Młodego gdańszczanina odwieziono do szpitala z urazami prawej nogi i biodra. W biegu piętnastym tuż przed Kamilem Nowackim upadł Paweł Portas. Nowacki, aby nie uderzyć w kolegę z Częstochowy, upadł na tor i uderzył plecami w bandę. Sędzia wykluczył obydwu zawodników, tym samym odbierając szansę na bardzo dobre miejsce młodemu zawodnikowi z Wawrowa.
Zawodnicy praktycznie co bieg się wywracali, a sędzia nawet przy drobnych uślizgach przerywał biegi, co powodowało, iż niektóre z nich były powtarzane nawet cztery razy! To nie koniec kuriozalnych decyzji. Po szesnastym biegu w parku maszyn zrobiło się gorąco. Sześciu zawodników miało szansę na zwycięstwo, jednak lekarze wraz z sędzią postanowili przerwać zawody, tłumacząc przemęczeniem zawodników po pięciogodzinnym maratonie. Przez kilka dobrych minut toczone były dyskusje nad dalszym losem zawodów. Mimo protestów rodziców i trenerów sędzia pozostał nieugięty i zakończył turniej po czterech seriach startów. Tym samym zwycięzcą pierwszej rundy Indywidualnych Mistrzostw Polski w miniżużlu został Krzysztof Wojaczek z Rybnika. W zakładce Multimedia wypowiedzi Mieczysława Woźniaka i Krzysztofa Wojaczka.