Gorzowskie koszykarki pokonały po raz drugi ustępujące mistrzynie Polski. Okazuje się, że twierdza Gorzów w rundzie play-off została niezdobyta. Akademiczki dzieli już tylko jedno zwycięstwo od brązowego medalu w bardzo trudnym sezonie.
Pierwszą kwartę rozpoczęła Chioma Nnamaka i ta sama zawodniczka ją zakończyła. W tym fragmencie ze strony przyjezdnych wyniku starała się dopilnować Monica Wright. Obie ekipy rozpoczęły nerwowo. Taka gra przekładała się na faule oraz nieskuteczne rzuty. Najbardziej ucierpiała na tym Paulina Krawczyk, która zakończyła spotkanie jeszcze przed przerwą, ze względu na pięć fauli.
To właśnie Krawczyk przyczyniła się do prowadzenia gospodyń. Akademiczki przegrywały już 13 punktami po skutecznych rzutach z dystansu Eliny Babkiny. Koszykarki KSSSE AZS PWSZ rozpoczęły odrabiać straty i wtedy Krawczyk popełniła faul na Lyndrze Weaver, przy którym się nie zgadzała się z decyzją sędziów i otrzymała przewinienie techniczne. W ten sposób gorzowianki odrobiły część strat. Poprzez faule zawodniczki Lotosu ułatwiły zadanie gospodyniom. - Zaczęliśmy spotkanie bardzo dobrze. Były momenty, że prowadziliśmy nawet ponad 10 punktami. Jednak później wpadliśmy w problemy z faulami, przez co Paulina Krawczyk zakończyła wcześniej mecz - podsumował George Dikaioulakos, szkoleniowiec Lotosu.
Po przerwie bardzo dobrze zaczęły podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego. Po skutecznych akcjach Agnieszki Skobel oraz Justyny Żurowskiej to akademiczki wyszły na dziesięć punktów przewagi. Stratę zmniejszały przyjezdne celnymi rzutami z dystansu, w szczególności Babkina, która oddała sześć takich celnych prób.
Gorzowianki w ostatniej kwarcie kontrolowały wynik spotkania i doprowadziły do drugiego zwycięstwa w serii o brązowy medal. - W środę kończymy tą serię - przekonywała po meczu Justyna Żurowska, kapitan gorzowskiej drużyny, która dwukrotnie okazała się najskuteczniejszą zawodniczką KSSSE AZS PWSZ.
Po raz kolejny na parkiet nie wybiegła Izabela Piekarska, która bardzo żałuje, że nie może wspomóc koleżanek w walce o medal. - To jest najgorsza rzecz dla zawodnika, aby oglądać takie spotkanie z ławki - mówiła Izabela Piekarska, kontuzjowana zawodniczka AZS-u.
Akademiczki wygrały dzięki rzutom osobistym, których miały o 14 więcej i wykorzystały o 11 więcej od rywalek. Koszykarki gorzowskiej drużyny lepiej również zagrały na tablicach zbierając 35 piłek przy 29 rywalek.
Zapraszamy do zakładki Multimedia, gdzie znajdziecie pomeczowe wypowiedzi trenerów oraz zawodniczek obu zespołów. W zakładce Relacje znajduje sie link do naszej relacji live z tego pojedynku.