Od kiedy pamiętam, zawsze miedzy Gorzowem, a Zieloną Górą była wojna. Trwa ona przez cały rok, ale najbardziej widoczna jest przed wielkimi derbami. Można nie lubić żużla, można nie zgadzać się z decyzjami prezydenta, radnych, którzy przekazują ogromne pieniądze na tę dyscyplinę, ale mecz Gorzowa z Zieloną Górą zawsze był, jest i będzie wielkim świętem i wielką wojną. Świętem przyciągającym tłumy, wojną, która czasami zbiera swoje żniwa.
Setki policjantów, specjalne narady, zatrzymywanie autobusów z kibicami i specjalne kontrole połączone z robieniem zdjęć każdemu, kto tylko zmierza na derby. Atmosfera w obu miastach podgrzewana jest o wiele wcześniej. Kluby kibica organizują wyjazdy, politycy (Ci lubuscy) niby nie opowiadają się po żadnej ze stron, ale i tak mają swoje sympatie. Włodarze obu klubów zwołują konferencje, na których informują o tym kto i gdzie pojedzie, ile biletów jest dostępnych dla kibiców drużyny przyjezdnej. Fora internetowe, portale społecznościowe pękają wszwach od komentarzy. Tych pozytywnych, ale nie ukrywajmy - z reguły tych negatywnych. Święta wojna gorzowsko-zielonogórska istnieje i będzie istnieć tak długo, dopóki istnieć będzie Stal i Falubaz. A jakby nawet jakimś cudem, żużel zniknąłby z któregoś z miast, Gorzów i Zielona Góra nigdy nie będą się kochać. Mimo to, że od wielu lat są w związku małżeńskim. Mają też to samo nazwisko: województwo lubuskie.
Zdechł pies falubaz i gorzowskie psy
Kto z nas nie słyszał zielonogórskich przyśpiewek: Stal, stal - gorzowskie psy? Kto nie słyszał piosenki śpiewanej przez kibiców Falubazu "Deszcze niespokojne"? To dopiero początek. O tym, że niektórzy kibice z Zielonej Góry wprost nienawidzą Gorzowa, możemy przekonać się nie tylko na stadionie. Na co dzień, na forach internetowych, stronach kibicowskich i na fejsbuku powstają nowe anty-gorzowskie pieśni, hasła, odezwy. Daleko nie szukając, wpisujemy w google hasło:?przyśpiewki falubaz?. Pierwsza strona - śpiewnik. Przeglądamy kilka wersów i oto mamy całą twórczość naszych sąsiadów zza miedzy (pisownia oryginalna):
KSF: ?Pierd*** Cię, pierd*** Cię, pierd*** Cię Gorzowski psie
Hej Hej Gorzowskie psy?
"Falubaziara" pisze: ?Jest tylko jeden mistrz speedway nazywa sie on FALUBAZ .. Niech wam teraz pyka gul stalowe dziwki . Hahaha .. Gorzowskie kundle"
"Je**ć Gorzów nie ma, że boli. Falubaz wszystkich pie**oli!"
To oczywiście kropla w morzu tego, co możemy odnaleźć na setkach stron internetowych. I żeby nie było, gorzowscy "kibice", są dokładnie tak samo aktywni, jak ich zielonogórscy "przyjaciele". Byłoby wielką niesprawiedliwością, gdybyśmy udawali, ze my - gorzowianie, nie mamy nic na sumieniu. Wręcz przeciwnie. Przyśpiewek anty-zielonogórskich również w internecie jest mnóstwo. To tylko pokazuje, jak bardzo się nienawidzimy. Jak bardzo potrafimy skoczyć sobie do gardeł w imię świętej wojny. Nieważne, że łączy nas jedno województwo, wspólne interesy gospodarcze. Wiele osób codziennie jeździ do pracy do Zielonej Góry lub do Gorzowa, oba miasta zbliżyły się jeszcze bardziej po otwarciu S-3. Ale wciąż więcej nas dzieli, niż nas łączy. Bardziej mentalnie, niż realnie.
Kibicujemy Polakom, czy "gorzowianom"?
O tym, że my - Polacy, wcale nie do końca kibicujemy naszym, czyli Polakom, niech świadczy fakt, że podczas Grand Prix nie cieszymy się z tego, że w biegu wygrywa np. Jarosław Hampel, czy nasz rodak, tylko Niels Kristian Iversen - Duńczyk, ale gorzowianin. Dla nas, kibiców z Gorzowa, jest on bardziej "gorzowski", bardziej mu bijemy brawo, cieszymy się kiedy wygrywa, niż startujący w barwach znienawidzonego Falubazu - równie doskonały zawodnik - Jarosław Hampel. Wielu z nas (nie ukrywajmy, tak było podczas ostatniego GP w Gorzowie), bije brawo duńczykowi, słoweńcowi Żagarowi, a nie Polakowi. Bo on jest z Zielonej Góry, więc nie można cieszyć się, że wygrywa. Popularny "mały" przegrywa więc walkę o sympatię kibiców tylko dlatego, że jest "falubazem".
Nowy wróg Falubazu
Tę tezę możemy postawić śmiało po tym, jak prześledzimy wydarzenia z ubiegłego sezonu. Nie wracajmy już do tego, kto winien jest temu, że Falubaz został mistrzem Polski bez rozegrania ostatniego meczu finałowego. Zielonogórzanie, chyba bardzo znudzeni już ciągłą batalią z sąsiadami zza miedzy, walczą teraz z Toruniem. Zakazy stadionowe, wypowiedzi w mediach, przyśpiewki anty-gollob-owe, wyśmiewanie działań ekipy toruńskiej, tweeterowe wpisy senatora Dowhana: "a w Toruniu wciąż -8", ewidentnie wskazują, że Falubaz znalazł sobie nowego wroga. Wcześniej była Unia Leszno, teraz Unibax. Ale żaden z kibiców z Zielonej Góry, czy Gorzowa nie wyobraża sobie, aby nie było derbów.
Gran Derbi
Przed nami i za nami wielkie derby. Było święto w Zielonej Górze, teraz po trzech tygodniach żużlowcy z Zielonej Góry przyjadą do Gorzowa. Kto nigdy nie był na derbach, niech żałuje. Atmosfera, jaka panuje na obydwu stadionach jest nie do opisania. Tworzą ją wszyscy. Normalni kibice (tzw. pikniki), prawdziwi kibice i prawdziwi Polacy (tzw. pseudokibice, występujący zazwyczaj w kominarkach i odpalający race, przeciwnicy komunizmu, zwolennicy endecji, wszystkiego, co Polskie, czasami faszyści, nazywający normalnych ludzi "lewakami"), ogromne ilości uzbrojonych po zęby policjantów, eskortujący za nasze pieniądze wspomnianych prawdziwych kibiców, działacze obu klubów dyskutujący między sobą na łamach lokalnych mediów. I na końcu żużlowcy. To dla nich jesteśmy na stadionach, to dla nich zdzieramy sobie gardła. Oby było tak i tym razem.

|
Największe przeboje Pink Floyd na żywo - Koncert Another Pink Floyd i Marek Raduli!
20 grudnia 2025
kup bilet |
|
TRASA JUBILEUSZOWA (5-LECIE)
24 maja 2026
kup bilet |
|
Koncert w Świetle Tysiąca Świec
21 grudnia 2025
kup bilet |
|
Diamentowy koncert 60-lecia!
12 kwietnia 2026
kup bilet |