• Dziś /4°
  • Jutro /5°
Wiadomości

Tragedia na osiedlu Piaski. Chcieli umrzeć razem

16 czerwca 2015, 16:05, mk
Ta historia jest tak niespotykana, że aż trudnią w nią uwierzyć. Od kilku tygodni mówią o niej mieszkańcy osiedla Piaski, bo to tam wydarzyła się ta tragedia.

Długi mogą każdemu skutecznie utrudnić życie. Natrętne telefony, dziesiątki monitów, wizyty windykatorów i może także wyroki sądowe. Nie każdy, kto wpadł w spiralę zadłużenia jest w stanie sobie z tym poradzić. Często właśnie długi powodują, że tracimy zdrowie, a nawet życie.

Nie wiadomo skąd długi u starszego małżeństwa, które mieszkało na osiedlu Piaski. 65-letni małżonkowie, nie mogąc poradzić sobie z zadłużeniem, postanowili pożegnać się z tym światem. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, małżeństwo nauczycieli wyprzedało wszystkie swoje doczesna dobra, rodzinę poinformowało, że wyjeżdża na dłuższy okres. W aptece kupili tabletki. Łącznie zażyli ich około 40 sztuk.

Po kilku dniach mężczyzna jednak obudził się. Jak się okazało, tabletki podziałały tylko na jego żonę, która leżała obok martwa. Nie było innego wyjścia, jak tylko ponownie spróbować targnąć się na własne życie. Tym razem desperat podciął sobie żyły w nadgarstkach. Stracił przytomność.

Lecz po następnych kilkunastu godzinach znów się obudził. Tym razem tabletki zadziałały. Jak się okazało, na tyle skutecznie obniżyły one ciśnienie krwi, że nie doszło do wykrwawienia... Mężczyzna tym razem zadzwonił na pogotowie. Po opatrzeniu ran trafił do szpitala psychiatrycznego w Gorzowie.

W tej sprawie prowadzone jest prokuratorskie śledztwo pod kątem namawiania na targnięcie się na własne życie. Według naszych informacji, śledztwo obecnie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek. Kodeks karny za to przestępstwo przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.

Jeżeli prokuratura wykluczy jakiekolwiek działanie osób trzecich, zarzuty mogą zostać postawione mężczyźnie, który przeżył. Odpowiedzialność z art. 151 k.k. powinien ponieść każdy, kto swoim działaniem bądź zaniechaniem doprowadził inną osobę do targnięcia się na własne życie, niezależnie od tego, czy działanie to (bądź zaniechanie) nastąpiło na prośbę ofiary i czy towarzyszyło mu współczucie sprawcy.

Mężczyzna odgraża się, że jeżeli tylko opuści mury szpitala, po raz kolejny będzie próbował odebrać sobie życie.


Podziel się

Komentarze

Imprezy


Pozostałe wiadomości