Stal Gorzów kontra sędzia. Klub dementuje wypowiedź sędziego i przeprasza kibiców

fot. gorzowianin.com

We wtorek 28 maja miało odbyć się zaległe spotkanie pomiędzy Stalą Gorzów i GKM-em Grudziądz. Chociaż na torze była położona plandeka, to opady deszczu pokrzyżowały plany. Sędzia zawodów Michał Sasień zdecydował, że wszyscy będą czekać na ustanie opadów.

Ostatecznie przeprowadzono prace torowe i po godz. 21 żużlowcy Stali Gorzów wyjechali na próbę toru. Drużyna GKM-u Grudziądz odmówiła wyjechania na tor. Niestety ostatecznie mecz został odwołany. Sędzie podjął decyzję o obustronnym walkowerze i każda z drużyn będzie miała po 0 punktów! To co się działo na stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie mogliście śledzić w naszych relacji na żywo.

Decyzja sędziego wywołała oburzenie wśród kibiców oraz zawodników i kierownictwa Stali Gorzów. Nie mówiąc już o kibicach, którzy czekali kilka godzin na mecz, którego nie było. To również kara w wysokości 300 tys zł dla Stali.

Z decyzją sędziego i tym, co mówił we wtorkowy wieczór, nie zgadza się Stal Gorzów, która wydała w tej sprawie w środę 29 maja oświadczenie.

Stal Gorzów zabiera głos w sprawie decyzji sędziego. Oświadczenie Stali Gorzów

- Drodzy kibice, zarząd Klubu Stali Gorzów pragnie stanowczo zdementować wczorajsze informacje zawarte w wypowiedzi pana sędziego Michała Sasienia w trakcie transmisji telewizyjnej w Canal Plus jakoby przedstawiciel naszego klubu w podpisanym oświadczeniu stwierdził, że drużyna odmawia wyjazdu na tor.  Przypominamy, że to właśnie zawodnicy Stali Gorzów jako jedyni wyjechali na próbę toru oraz przez cały czas byli przygotowani i gotowi na odjechanie zawodów.

Zarząd Klubu w tym momencie czeka na oficjalny komunikat Speedway Ekstraliga. Pragniemy jednocześnie bardzo przeprosić naszych kibiców, którzy na stadionie przez kilka godzin czekali na decyzję sędziego odnośnie meczu #GORGRU. Dziękujemy również całej ekipie technicznej, wolontariuszom oraz Stowarzyszeniu Kibiców za pomoc w pracach związanych z przygotowaniem toru do zawodów - czytamy w oświadczeniu Stali Gorzów