Co dalej z Grand Prix na żużlu?

fot. archiwum

Obecna umowa Gorzowa z BSI na organizację zawodów Grand Prix kończy się w 2018 roku, wtedy na gorzowskim stadionie zobaczymy po raz ostatni najlepszych żużlowców walczących o tytuł indywidualnego mistrz świata. Rok później w Gorzowie ma odbyć się baraż i finał Drużynowego Pucharu Świata.

Dlatego też powoli pojawiają się spekulacje co dalej z przyszłością turnieju Grand Prix w Gorzowie. Oczywiście zarząd Stali chciałby, aby zawody odbywały się w Gorzowie. Jednak to nie klub płaci za wykupienie praw do imprezy, a miasto – czyli pośrednio my podatnicy. Co istotne, zyski z biletów wpływają na konto Stali Gorzów, a nie do budżetu miasta. Po stronie klubu stoją jedynie koszty organizacyjne imprezy.

Póki co, prezydent Jacek Wójcicki studzi emocje jeżeli chodzi o wykupienie praw do organizacji Grand Prix począwszy od 2019 roku. - Lubię żużel, ale to czy Grand Prix pozostanie w Gorzowie będzie zależało tylko i wyłącznie od tego czy będzie nas na to stać. Koszty organizacji są dosyć spore i musimy zobaczyć jak będzie wyglądał budżet naszego miasta. Dopiero kiedy to wszystko przeanalizujemy, zastanowimy się czy podjąć rozmowy z BSI w sprawie organizacji turnieju na kolejne lata. Oczywiście nie wykluczamy, że takie rozmowy mogą pojawić się jeszcze w tym lub w przyszłym roku – komentuje Jacek Wójcicki, prezydent Gorzowa.

Za trzy turnieje Grand Prix w latach 2016-18 oraz organizację DPŚ w 2019 roku miasto zapłaciło kwotę ponad 950 tysięcy funtów brutto, czyli ponad 4,4 mln zł. A od 2010 roku, czyli od pierwszego turnieju GP w Gorzowie – kwotę około 15 mln zł.

Ankieta

Władze Gorzowa powinny przedłużyć umowę na organizację Grand Prix?