Brak prądu dramatem dla ludzi pod respiratorami. Pomagają strażacy

zdjęcie poglądowe

Od piątkowego wieczoru strażacy z Gorzowa i powiatu gorzowskiego walczą z usuwaniem skutków orkanu Eunice, który sieje spustoszenie w całym województwie lubuskim. Jednak najgorsza sytuacja jest właśnie w północnej części województwa lubuskiego.

Na godz. 9.30 strażacy z Gorzowa i powiatu gorzowskiego interweniowali ponad 210 razy. Straż pożarna podkreśla, że kolejne zgłoszenia cały czas napływają. Interwencje dotyczą przede wszystkim połamanych drzew i zerwanych dachów.

- Niestety nie możemy używać podnośników i drabin, ponieważ to mogłoby skończyć się tragedią, tak mocno wieje. Od Witnicy do Kostrzyna nad Odrą nie ma w ogóle prądu. Strażakom z OSP dowozimy paliwo. Pomagamy również osobom, które są pod respiratorami, a w ich miejscowości nie ma prądu. Takie osoby pod respiratorami są w Ludzisławicach, Tarnowie i Kostrzynie nad Odrą. Strażacy zawieźli tam agregaty i paliwo – opowiada w rozmowie z portalem gorzowianin.com Bartłomiej Mądry, oficer prasowy gorzowskiej straży pożarnej.

Z powodu braku prądu zamknięte są wszystkie stacje paliw na odcinku od Witnicy do Kostrzyna nad Odrą. Dlatego też strażacy obawiają się, że w pewnym momencie zabraknie po prostu paliwa. Obecnie na terenie całego województwa lubuskiego blisko 280 tys. osób nie ma prądu.

- Kolejne zdarzenia cały czas do nas napływają. Brakuje rąk do pracy. Zostali ściągnięci z domów wszyscy strażacy, który mieli wolni. Na ten moment na stanowisku dyspozytora w Komendzie Miejskiej PSP w Gorzowie pracuje 6 strażaków, którzy cały czas odbierają kolejne zgłoszenia – podkreśla Mądry.