Azorki potrzebują pomocy!

Jak podkreśla Krzysztof Skrzypnik - kierownik placówki - dzięki hojności instytucji i mieszkańców Gorzowa oraz okolicznych gmin schronisko jest dobrze przygotowane do zimy. Dodaje jednak, że nigdy dość takich rzeczy jak: stare koce i kołdry, a także słoma do wyścielenia bud oraz olej, który dodawany jest zarówno do karmy, jak i do wody, dzięki czemu tak szybko ona nie zamarza. Przydadzą się również ręce do pracy. Wszyscy chętni, którzy mają ukończone 16 lat mogą zgłaszać się jako wolontariusze i pomagać przy zwierzętach. Praca bywa ciężka, ale i bardzo satysfakcjonująca. Polega na myciu misek, dolewaniu wody, podawaniu karmy i wyprowadzaniu psów na spacery. Każdy chętny poświęca tej pracy tyle czasu ile może, a każda kolejna para rąk jest na wagę złota.

Osoby, które chciałyby odmienić smutny los jednego z podopiecznych schroniska (a obecnie w placówce przebywa również kilka szczeniaków) może przyjść i wybrać dla siebie czworonoga. Należy jednak pamiętać, że musi to być przemyślana decyzja. Musimy być pewni, że dysponujemy wystarczającą ilością czasu, miejsca i środków finansowych, by zapewnić naszemu pupilowi wszystko, czego potrzebuje. Dla tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na zwierzę w domu rozwiązaniem może być wirtualna adopcja polegająca na tym, że wybieramy sobie pieska, na rzecz którego dokonujemy każdego miesiąca wpłaty w wysokości 20 zł. Takiego "wirtualnego" podopiecznego można odwiedzać i zabierać go na jak najbardziej realne spacery, opiekować się nim, doglądać go. Wszyscy chętni do pomocy schronisku są zawsze mile widziani w godzinach otwarcia.

Anna Świerczyńska